Policjanci z polkowickiej drogówki zatrzymali kierowcę BMW, który jechał krajową trójką z prędkością 221 km/h przekraczając dozwoloną prędkość o 121 km/h. Policjantom tłumaczył się tym, że próbował dogonić kolegę, który jechał przed nim, ponieważ sam nie znał trasy, którą się poruszał.
14 listopada 2010 roku, po godz. 15.00, policjanci z Polkowic, patrolując radiowozem nieoznakowanym wyposażonym w wideorejestrator, odcinek krajowej trójki, zauważyli za miejscowością Biedrzychowa samochód marki BMW, który jechał w stronę Lubina z nadmierną prędkością.
Dwa razy za szybko
Wykonany wideorejestratorem pomiar wskazał, że auto jechało z prędkością 214 km/h, a pewnym momencie nawet 221 km/h. Wszystko działo się na odcinku drogi, gdzie obowiązuje maksymalna prędkość 100 km/h.
Po zatrzymaniu samochodu do kontroli, kierującym okazał się 23–letni polkowiczanin. - Swoją brawurową jazdę tłumaczył tym, że próbował dogonić kolegę, który jechał przed nim, ponieważ sam nie znał trasy, którą się poruszał - mówi TVN24 asp. Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu
Tłumaczenia te nie przekonały jednak funkcjonariuszy. Za jazdę z nadmierną prędkością, mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł. Otrzymał również 10 punktów karnych.
Źródło: TVN24, policja
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. policja