Z mieszkania słychać było bieganie i głos dziecka. Po dłuższym czasie policjantom otworzyła kobieta. Była zaspana, miała chwiejny krok, mówiła bełkotliwe. Badanie alkomatem dało wynik ponad trzech promili. Trzyletnia córka kobiety, na czas kiedy matka trzeźwiała, trafiła pod opiekę babci.
W środę około godziny 19.50 policjanci z Jastrzębia-Zdroju (woj. śląskie) otrzymali informację, że w jednym z mieszkań nietrzeźwa kobieta opiekuje się swoim dzieckiem. Gdy przyjechali pod wskazany adres, nikt im nie otworzył, choć w mieszkaniu słychać było bieganie dziecka oraz jego odgłosy.
Policja: matka miała bełkotliwą mowę i chwiejny krok
Dopiero po dłuższym czasie drzwi otworzyła zaspana 44-letnia kobieta. Jak podają policjanci, wyczuwalna była od niej silna woń alkoholu, jej mowa była bełkotliwa, miała bardzo chwiejny krok.
W mieszkaniu, według stróżów prawa, panował nieporządek, unosił się dym papierosowy. Trzyletnia córka kobiety była zaniedbana i głodna.
Badanie alkomatem wykazało, że 44-latka miała w organizmie ponad trzy promile alkoholu. Jej znajomy, który spał w mieszkaniu, również został przebadany. Wynik dał 3,5 promila.
Śledczy ustalają, czy kobieta swoim zachowaniem naraziła córkę na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia. Jeżeli to się potwierdzi, grozi jej kara nawet pięciu lat więzienia.
W środę i czwartek dzieckiem zaopiekowała się babcia. - Dziewczynka już wróciła do swoich rodziców, gdy matka wytrzeźwiała. Sprawdzamy, czy takich sytuacji było więcej, czy to była jedyna taka interwencja, jesteśmy w kontakcie z opieką społeczną - mówi Halina Semik, rzeczniczka policji w Jastrzębiu.
Pijana ekspedientka, pijany kierowca
- To był dzień nietrzeźwości w mieście - przyznaje Semik. Kilka godzin później, po 22 kierowniczka jednego ze sklepów w Jastrzębiu prosiła policjantów o interwencję, bo jedna z jej pracownic zachowywała się jak pijana. Ekspedientka tłumaczyła się, że wypiła jedno piwo. Badanie wykazało ponad 3 promile. - Wkrótce kobieta zostanie ukarana za wykonywanie czynności zawodowych w stanie nietrzeźwości - zapowiadają policjanci.
W nocy o 2.25, czyli już w czwartek funkcjonariusze z drogówki zatrzymali na ulicy Stodoły pijanego 34-latka za kierownicą seata. Nie dość, że miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, to jeszcze posiadał zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz złamanie zakazu sądowego.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska policja