Mieszanie narodowców z nazistami jest niegrzeczne - tak prof. Jan Żaryn, senator PiS, komentował możliwość zdelegalizowania ONR, o czym mówił we wtorek wiceminister Patryk Jaki. Gość "Kropki nad i", odnosząc się do reportażu odsłaniającego działalność polskich neonazistów, podkreślił, że w naszym kraju nie ma miejsca na rasizm i propagowanie totalitaryzmów.
Po emisji reportażu w "Superwizjerze" ministerstwo sprawiedliwości skierowało wniosek o delegalizację Stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność". Jego działacze nie ukrywali swoich neonazistowskich skłonności. W lesie w okolicach Wodzisławia Śląskiego świętowali rocznicę urodzin Adolfa Hitlera, co pokazali w swoim materiale dziennikarze TVN.
We wtorek śledczy zatrzymali kilka osób związanych z propagowaniem systemu totalitarnego, co jest w Polsce zakazane. Wśród nich znalazł się Mateusz S., wiceprzewodniczący Dumy i Nowoczesności.
"Narodowcy nie odpowiadają za to, co robią naziści"
W ocenie senatora PiS reakcja na reportaż o neonazistach jest zbyt daleko posunięta. - Zadziwia mnie taka strasznie daleko idąca wrażliwość, co bym nazwał bardziej histerią, dotyczącą incydentu, który dla wszystkich Polaków jest oczywisty, że jest negatywny, do ścigania, ale oczywiście jest to taki margines marginesu - komentował prof. Żaryn.
Historyk kategorycznie odcinał się od łączenia działalności grup neonazistowskich z narodowcami. - Nie rozmawiamy o ONR, bo to zupełnie inna formacja (...) To tak, jakby rozmawiać o komunistach i Kazimierzu Pużaku (polski działacz socjalistyczny, poseł na Sejm Ustawodawczy w II RP - red.), oskarżając go o to, że jest odpowiedzialny za komunizm. Polscy narodowcy nie odpowiadają za nic, co robili i robią naziści - podkreślił senator PiS.
Gość "Kropki nad i" podkreślił, że jego zdaniem niedopuszczalne jest mieszanie ugrupowań ruchu narodowego ze zwolennikami narodowego socjalizmu. - Ruch narodowy dziś i w przeszłości pamięta, że działacze obozu narodowego znajdowali się w obozach koncentracyjnych po właściwej stronie. Jako więźniowie, a nie jako kapo czy oficerowie SS - wskazał.
Senator PiS powiedział, że nie widział reportażu "Superwizjera", ale "zna jego przekaz".
Prof. Żaryn odniósł się również do ubiegłorocznego marszu narodowców w Warszawie, na którym wznoszono rasistowskie i ksenofobiczne hasła. - To jest w tym pozytywnego, że istnieje grupa polityczna, która chce w swoim programie zadbać o to, żeby przez nich definiowana polskość dominowała w państwie - podkreślił.
Senator PiS jako "margines marginesu" określił ludzi, który skandowali 11 listopada hasła rasistowskie. Przy okazji historyk nie ukrywał sympatii wobec środowiska narodowego. - Czuję się związany z narodem jako wspólnotą polską i bytem, wobec którego jestem służący - dodał.
"Część Polaków nie widzi równości między nazizmem i komunizmem"
Gość "Kropki nad i" nie zgadzał się z twierdzeniem, że nacjonalizm to nie jest patriotyzm. - Między nacjonalizmem chrześcijańskim, polskim a ruchem chrześcijańsko-demokratycznym, choć istniała bliskość ideowa, istniał także spór. On jest jak najbardziej aktualny do dzisiaj i jest wart dyskusji. Jednak pod warunkiem, że nie w postaci inwektyw, tylko dialogu - wskazał.
Historyk podkreślił, że z takim samym zapałem powinny być ścigane wszelkie próby propagowania komunizmu, jak i nazizmu. O ile w jego ocenie system III Rzeszy nigdy nie zaszczepił się w Polsce, to z drugim totalitaryzmem jest zupełnie inaczej.
- W przypadku komunizmu, niestety, nadal istnieje spora część społeczeństwa, która nie chce widzieć równowagi między tymi dwiema ideologiami - podkreślił.
Historyk odniósł się również do sprawy Janusza Walusia, który w Republice Południowej Afryki odsiaduje wyrok więzienia za zabójstwo Chrisa Haniego - lidera miejscowej partii komunistycznej.
- Mam nadzieję, że ten więzień, którzy zasłużenie siedział w więzieniu, teraz zasłużenie wyjdzie na wolność - podkreślił prof. Żaryn.
Autor: PTD//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24