O tym, jak pozyskać samoloty dla VIP-ów, będą rozmawiać w czwartek przedstawiciele czterech kancelarii, zajmujących się organizowaniem lotów dla najważniejszych osób w państwie i odpowiedzialny za zakupy w MON wiceminister Marcin Idzik.
Spotkanie ma się odbyć w czwartek o godzinie 10. Kancelarie Prezydenta, Premiera, Sejmu i Senatu przekazały niedawno ministerstwu obrony swoje opinie, dotyczące ich wymagań w zakresie transportu najważniejszych osób w państwie. Mają być one wykorzystane przy formułowaniu założeń do przetargu na zakup nowych maszyn.
MON prosiło kancelarie o opracowanie oczekiwań wobec samolotów, m.in. jeśli chodzi o ich zasięg, liczbę pasażerów i wyposażenie. - MON zakupi to, co dysponenci uznają za uzasadnione; resort będzie tylko operatorem samolotów - zarówno zakupowym, jak i eksploatacyjnym - podkreślał kilkanaście dni temu wiceminister Idzik.
Brakuje samolotów
Zapewniający transport lotniczy osobom pełniącym najwyższe funkcje w państwie 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego dysponuje obecnie jednym Tu-154, czterema Jak-40, trzema samolotami M-28 Bryza oraz kilkunastoma śmigłowcami - Mi-8, Sokołami i Bellem-412.
Nie wszystkie maszyny nadają się jednak do transportu osób piastujących najważniejsze funkcje w państwie. Nie wszystkie także są stale dostępne z powodu okresowych przeglądów i napraw.
Do dyspozycji VIP-ów są obecnie także dwa wyczarterowane od LOT-u samoloty Embraer 175. Koszt ich eksploatacji to 25 mln zł rocznie. Według umowy osoby na najwyższych stanowiskach w państwie mają zagwarantowany dostęp do nich przez całą dobę, a wylot jest możliwy w ciągu dwóch godzin od zgłoszenia zapotrzebowania.
W 2012 r. kończy się resurs (okres zdolności użytkowej) czterech Jaków. Umowę na Embraery podpisano latem tego roku na maksymalnie cztery lata. Nowe samoloty miałyby wejść na wyposażenie specpułku do końca 2013 r.
Unieważnione przetargi
O wymianie floty rządowych samolotów mówi się od kilkunastu lat. W 1993 r. Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej (obecnie Siły Powietrzne) sformułowały wymagania dotyczące nowych maszyn. Trzy lata później sprawą wyboru samolotu zajął się międzyresortowy zespół rządu Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w 1998 i 2002 r., jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów - francuska firma Dassault z jednym z modeli samolotu falcon - rząd odstąpił od przetargu.
W grudniu 2006 r. został rozpisany kolejny przetarg na samolot dla VIP-ów. Chęć udziału w przetargu zgłosiły firmy Bumar, Airbus, Embraer, Bombardier i Gulfstream. Przetarg miał doprowadzić do zakupu nowych samolotów rządowych, w miejsce wysłużonych Jaków-40.
Miały to być trzy maszyny zdolne przewozić po co najmniej 15 pasażerów i trzy - po minimum 11 pasażerów na dystansie co najmniej 5 tys. km. Postępowanie zostało odwołane w połowie 2007 roku, gdy stwierdzono błędy w warunkach i kryteriach przetargu. Komentatorzy oceniali, że faworyzowały one samolot Embraer Legacy 600 - podobny do używanego przez LOT embraera-145, mniejszego niż model E-175.
W 2008 r.Kancelaria Premiera ponownie opracowała założenia kupna trzech-czterech nowych samolotów średniego zasięgu (mniejszych niż Tu-154). Latem ubiegłego roku pojawiła się koncepcja "zagospodarowania" w drodze dzierżawy dwóch samolotów embraer-175 brazylijskiej produkcji zamówionych przez PLL LOT, a wobec kryzysu niepotrzebnych przewoźnikowi.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24