Latem minionego roku, na poligonie w Wicku Morskim koło Ustki polskie wojsko ćwiczyło strzelanie rakietowe. Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", ćwiczenia te podpatrywał rosyjski samolot szpiegowski.
Jak pisze gazeta, wojsko przypuszczało, że może być obserwowane przez rosyjskie lotnictwo.Żołnierze już wcześniej widywali na radarach niezidentyfikowany samolot. W lipcu maszynę udało się namierzyć
Jak opisuje "GW", samolot leciał bardzo nisko, na wysokości 300 m nad wodą i zbliżał się do polskiej strefy powietrznej (około 20 km od wybrzeża).
Żołnierze uruchomili radar pracujący na zasadzie termowizji, czyli wykrywający ciepło wytwarzane w locie przez samolot. Wtedy to pilot obcego samolotu zrobił zwrot i ustawił się bokiem do radaru.
Maszyna spokojnie leciała dalej wzdłuż wybrzeża, ocierając się o polską strefę powietrzną. Chwilę później pilot zorientował się, że namierza go polski radar i natychmiast odleciał poza jego zasięg.
Jak ustalili wojskowi był to niemal na pewno rosyjski samolot szpiegowski Su-24MR.
MON, który nie ujawnił tego incydentu, przyznaje, że w ciągu ostatniego 1,5 roku zwiększyła się aktywność Rosjan w obserwowaniu naszego kraju.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: mon.gov.pl