W śledztwie dotyczącym przeciwdziałania wyłudzeniom VAT w latach 2008-2015 Prokuratura Regionalna w Białymstoku przesłuchała w piątek w charakterze świadka Renatę Hayder, w czasach rządu PO-PSL społecznego doradcę ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Nazwisko Renaty Hayder pojawiło się w zeznaniach składanych przed sejmową komisją śledczą do spraw VAT, m.in. przez byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego i byłą wiceminister Elżbietę Chojnę-Duch.
Renata Hayder, społeczny doradca ministra
Rostowski mówił o niej, że uchodziła za "ikonę doradztwa podatkowego". Kiedy nie zgodziła się zostać wiceministrem od prawa podatkowego, zaproponował jej funkcję społecznego doradcy. Pytany o to, czy Renata Hayder miała wolną rękę w działaniach w resorcie zapewniał, że "doradca jest od doradzania, a nie od podejmowania decyzji".
Wiceminister finansów z rządu PO-PSL Elżbieta Chojna-Duch, zeznając przed komisją śledczą mówiła, że - według niej - proces legislacyjny przejmowali od urzędników resortu finansów zewnętrzni doradcy. Odnosząc się do pracy Renaty Hayder powiedziała, że występowała ona w podwójnej roli: z jednej strony jako doradca społeczny ministra, z drugiej jako partner zarządzający w międzynarodowej formie doradczej. - W zasadzie proponowała pewne rozwiązania sprzyjające przedsiębiorcom. Jedne były bardziej kosztowne, inne mniej kosztowne dla budżetu państwa - mówiła Chojna-Duch przed komisją.
Hayder zostanie przesłuchana w styczniu przed komisją
Sama Hayder ma być przez komisję do spraw VAT przesłuchana w styczniu.
- Nieprawdą jest, że pisałam projekty ustaw. Nie lobbowałam za żadnymi konkretnymi firmami ani rozwiązaniami, nie obsługiwałam klientów w tym czasie i zawiesiłam swoje doradztwo podatkowe i nigdy do niego nie wróciłam - powiedziała w piątek przed wejściem do prokuratury.
Kilka dni temu mówiła to samo na spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie. Stwierdziła wtedy, że postanowiła przedstawić swoją wersję jeszcze zanim stanie przed sejmową komisją do spraw VAT, wobec wielu przekłamań w informacjach co do tego, czym zajmowała się w ministerstwie.
Pięć godzin przesłuchania
Jej piątkowe przesłuchanie w białostockiej prokuraturze trwało, z przerwą, ponad pięć godzin. Po jego zakończeniu Renata Hayder powiedziała, że nie może zdradzać szczegółów przesłuchania i treści złożonych zeznań. - Powinnam stosować zasadę tajemnicy śledztwa - mówiła. W jej ocenie "wszystko wskazuje, że to może nie być ostatnie przesłuchanie".
Zastępca szefa białostockiej prokuratury regionalnej Paweł Sawoń powiedział, że żaden termin ewentualnego kolejnego przesłuchania tego świadka nie został wyznaczony. Zaznaczył jednak, iż takiego przesłuchania nie można wykluczyć, gdyby była taka potrzeba po analizie kolejnych partii materiału dowodowego.
Śledztwo
Przedmiotem prowadzonego w Białymstoku śledztwa są "wszystkie działania i zaniechania funkcjonariuszy publicznych podejmowane w związku z tworzeniem i zmianami regulacji prawnych, które miały przeciwdziałać wyłudzeniom podatku VAT". Postępowanie to prowadzi zespół prokuratorski, wspierany przez funkcjonariuszy CBA i ABW. Początkowo chodziło o obrót elektroniką, ale zakres śledztwa został rozszerzony.
W śledztwie badana jest m.in. obszerna dokumentacja z Ministerstwa Finansów z lat 2008-2015, trwa analiza kolejnej partii tych materiałów (m.in. korespondencja mailowa), przesłuchiwani są też świadkowie, o personaliach których śledczy nie chcą mówić. Śledztwo nadal prowadzone jest w sprawie (czyli nikomu nie postawiono dotąd zarzutów). Obecnie jest przedłużone do połowy stycznia 2019 roku.
Autor: KB//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24