Z przyjemnością zawsze spotykam się z Jarosławem Kaczyńskim i czuję niedosyt tych spotkań - mówił w środę na konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. W ostatnią sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości zadeklarował, że chce takiego spotkania, by wyjaśnić kwestię zarobków w NBP.
W środę podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej prezes NBP Adam Glapiński pytany był między innymi, czy nie boi się spotkania z prezesem Jarosławem Kaczyńskim.
Zaznaczył, że może odpowiedzieć krótko: nie.
"Jeden z najbardziej interesujących rozmówców"
Następnie prezes NBP rozwinął odpowiedź.
- Z przyjemnością się z nim zawsze spotykam i czuję niedosyt tych spotkań, bo znamy się od początku lat 90. Jeden z najbardziej interesujących rozmówców, jakiego znam - powiedział o Jarosławie Kaczyńskim.
CZYTAJ WIĘCEJ O KONFERENCJI PREZESA NBP >
Kaczyński: miałbym potężne pretensje
Po tym, jak tydzień temu Narodowy Bank Polski opublikował na stronach internetowych przeciętne wynagrodzenia brutto kadry kierowniczej w 2018 roku, prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że chciałby się dowiedzieć, "czy te wysokie pensje w NBP pojawiły się wraz z prezesem Glapińskim, bo wtedy miałbym rzeczywiście potężne pretensje".
Jarosław Kaczyński został zapytany w RMF FM, czy jest zbulwersowany wysokością pensji dyrektorskich w NBP. - Są na pewne bardzo wysokie - odpowiedział.
- Warto by też, żeby społeczeństwo mogło się dowiedzieć, jak to było kiedyś. W pewnym momencie nastąpiła pewna zmiana, nie będę wchodził w szczegóły, ale bywało w NBP inaczej i apelowałbym do pana prezesa Glapińskiego, żeby to jakoś pokazał - dodał.
Prezes PiS: chcę się spotkać
Zapytany, czy po zamieszaniu wokół pensji w NBP ma nadal zaufanie do Adama Glapińskiego, Kaczyński odparł, że "ta nasza współpraca bliska to jest początek lat 90". - On miał wszelkie kwalifikacje, żeby zostać prezesem banku, to znaczy był wieloletnim członkiem Rady Polityki Pieniężnej, profesorem zwyczajnym ekonomii. Nie mieliśmy innego kandydata, bo wiem, że niektórzy mający wpływ na tę nominację takiego kandydata poszukiwali. No i on ma sześcioletnią kadencję, tak że pewne sprawy są poza naszych zasięgiem - mówił.
Przyznał, że będzie chciał się spotkać z Glapińskim. - Będę się starał, żeby te sprawy były do końca wyjaśnione, ale także wstecz, a jeżeli to było tak, że tam są jakieś rzeczy niedobre, to trzeba będzie z tego wyciągać wnioski, ale w ramach tych możliwości, które są - tłumaczył.
- Proszę pamiętać, że ja nie jestem przełożonym prezesa - zastrzegł Kaczyński.
Autor: akr//rzw//kwoj / Źródło: PAP, tvn24.pl