Jeśli nie mamy narzędzia, którego możemy użyć do ochrony naszego nieba, to mocno został nadwątlony nasz system bezpieczeństwa - powiedział w "Faktach po Faktach" generał Mirosław Różański, prezes fundacji Stratpoints i były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Odniósł się do decyzji o wstrzymaniu lotów myśliwców MiG-29 po niedawnym wypadku jednej z takich maszyn.
W poniedziałek wojskowy myśliwiec MiG-29 rozbił się w okolicach Łochowa (powiat węgrowski) na Mazowszu. Pilot się katapultował, nic poważnego mu się nie stało. Okoliczności wypadku badają prokuratura i Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Loty wszystkich maszyn tego typu wstrzymano.
W środę w "Faktach po Faktach" były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Mirosław Różański podkreślił, że to niebezpieczna sytuacja dla żołnierzy i pilotów. - Słowa uznania dla kolegi (...), który uratował się, katapultując - powiedział.
Zaznaczył, że "wykonywanie operacji powietrznych, szkoleniowych czy bojowych, nie może być związane z ryzykiem, czy (samolot-red.) wystartuje, czy wyląduje". - To jest absolutnie niedopuszczalne - dodał.
- Ten stan rzeczy natychmiast powinien być zmieniony. Ale chyba nie takimi deklaracjami, które są dzisiaj publicznie głoszone - ocenił generał Różański.
"Gwarantem naszego bezpieczeństwa dobre relacje z partnerami w NATO"
Pytany o gotowość bojową Polski po uziemieniu myśliwców MiG-29, generał powiedział: - Jeśli nie mamy narzędzia, którego możemy użyć do ochrony naszego nieba, nie mamy sprzętu, który mógłby być deklarowany do misji natowskich - pamiętajmy, że te samoloty między innymi wykonywały zadanie ochrony nieba nad krajami bałtyckimi Air Policing - to dzisiaj niestety musimy powiedzieć, że mocno został nadwątlony nasz system bezpieczeństwa, jeśli chodzi o wykorzystanie tych samolotów.
Zaznaczył, że pozostają dwie eskadry samolotów F-16. - Su-22, które są utrzymywane w siłach powietrznych, ale głównie dla utrzymania kondycji pilotów, nie stanowią ekwiwalentu, który mógłby być poważnie traktowany podczas ewentualnego konfliktu - zauważył.
- Dzisiaj, niestety, sytuacja jest mocno tragiczna - ocenił prezes fundacji Stratpoints. Podkreślił, że obecnie jedynym gwarantem naszego bezpieczeństwa są dobre relacje z partnerami w Pakcie Północnoatlantyckim. - Odbudowa sił powietrznych - chodzi o samoloty - nie będzie trwała kilka lat (...). To są procesy, które trwają niejednokrotnie dekady. Musimy mieć świadomość, że to będzie proces długotrwały - zauważył generał Różański.
Jego zdaniem, decyzja dotycząca odbudowy sił powietrznych powinna zostać podjęta ponad podziałami politycznymi. - Pan prezydent (Andrzej Duda - red.) wspomniał o tym, że kwestia zakupu nowych samolotów to powinna być kwestia narodowa. Ja bym może nie używał tych wielkich słów. Byłoby dobrze, żeby to był program rządowy, który byłby dedykowany odbudowie sił powietrznych - zasugerował wojskowy.
Dodał, że w tym zakresie cały rząd powinien podjąć dyskusję o potrzebach armii, a później o sposobie ich realizacji.
"Rekomendowaliśmy, żeby usprawnić samoloty"
Generał Różański odniósł się do wpisu ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka na Twitterze. "Oto obraz troski rządu PO-PSL o bezpieczeństwo pilotów. Przez lata wydłużali przydatność postsowieckich maszyn i zrezygnowali z zakupu nowych myśliwców. Dziś najgłośniej o potrzebie zmian krzyczą ci, którzy mieli realny wpływ na Wojsko Polskie. Opamiętajcie się!" - napisał.
Były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych zauważył, że samoloty wojskowe "są przewidziane do eksploatacji przez 20, 30, 40 lat".
Powiedział, że Błaszczak powinien precyzyjnie wskazać o jaką modernizację chodzi. - Były ingerencje związane z zainstalowaniem systemu swój-obcy, z modyfikacją systemów łączności, tak aby te nasze samoloty mogły współdziałać z samolotami NATO. Kwestie dotyczyły eskadry, która jest rozmieszczona w Malborku. - zauważył.
- Jako wojskowi rekomendowaliśmy, aby do czasu pozyskania nowych samolotów na tyle usprawnić te samoloty, aby one mogły jeszcze funkcjonować. Natomiast kolejne decyzje, które niestety zapadały, dotyczące sposobu prowadzenia remontów, skutkują tymi tragicznymi zdarzeniami - tłumaczył.
"Proponowałbym moim kolegom, żeby byli bardziej asertywni"
Różański powiedział, że "w 2016 r. jako dowództwo generalne przedstawialiśmy swoją opinie zwierzchnikowi sil zbrojnych i ówczesnemu ministrowi obrony narodowej (Antoniemu Macierewiczowi - red.), jakie są niezbędne kroki do podjęcia".
- Zakończyło się to, niestety, decyzjami kadrowymi. Oficerowie, którzy przedstawiali rozwiązania, zostali zwolnieni. To nie jest sytuacja taka, w której zupełnie biernie wojsko przyglądało się stanowi rzeczy, jeżeli chodzi o siły powietrzne – podkreślił gen. Różański. - Proponowałbym moim kolegom, żeby byli bardziej asertywni (…) Każdy z dowódców odpowiedzialnych za kwestie bezpieczeństwa i stan armii (…) powinien zabiegać u zwierzchników cywilnych o sprzęt jak najlepszy i bezpieczny dla naszych żołnierzy - gen. Różański.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24