Postanowienie jest zaadresowane do państwa polskiego, a nie do sędziów. Ono w żadnym razie nie stanowi samodzielnej podstawy do przywrócenia sędziów na stanowiska - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, komentując piątkową decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. - Sędziowie nie mogą wrócić na stanowiska - ocenił.
Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował w piątek o zastosowaniu wobec Polski tak zwanych środków tymczasowych i nakazał zawieszenie stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. TSUE przychylił się w pełni do wniosku Komisji Europejskiej w tej sprawie.
- Trzeba sprostować pewną manipulację. Do kogo zaadresowane jest postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej? Jest zaadresowane do państwa polskiego, a nie do sędziów. Ono w żadnym razie nie stanowi samodzielnej podstawy do przywrócenia sędziów na stanowiska - stwierdził w "Faktach po Faktach" wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
- To, co powiedział (Jarosław) Kaczyński, polega na prawdzie - dodał. - Będziemy wszelkimi środkami starali się zmienić to postanowienie - zapowiedział. Odniósł się w ten sposób do piątkowej wypowiedzi prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który zapowiedział odwołanie się od postanowienia europejskiego trybunału. - Można zmienić tego rodzaju postanowienie, rozmawiałem z kilkoma ekspertami, profesorami prawa europejskiego i wspólnotowego - mówił Wójcik.
"W ciągu kilku dni przedstawimy stanowisko rządu w tej kwestii"
Wójcik był pytany także o status pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.
- Pamiętajmy o tym, że jest ustawodawca, który przyjął określone prawo. Zgodnie z ustawą pani profesor Gersdorf stała się sędzią w stanie spoczynku - odpowiedział.
- Będziemy [postanowienie TSUE -red.] bardzo dokładnie analizowali. W ciągu kilku dni przedstawimy stanowisko rządu w tej kwestii - zapowiedział wiceminister sprawiedliwości.
"Skupiamy się na wymianach personalnych"
- Mleko się rozlało. Sprawa jest taka, że obawiam się, że przez tę wojnę, przez źle przeprowadzone ustawy, przez to, że toczycie państwo z Platformą Obywatelską na poziomie międzynarodowym kuriozalną wojnę, możemy mieć kłopoty - zwróciła się do Wójcika Agnieszka Ścigaj z Kukiz '15.
Jak wskazała, "gdybyśmy od początku rozmawiali merytorycznie o reformie wymiaru sprawiedliwości (...), to nie byłoby tej awantury". - Od trzech lat skupiamy się na wymianach personalnych, które końca nie mają - oceniła.
Jej zdaniem, rząd "powinien wypić piwo, które sam uwarzył".
"Odwracają kota ogonem"
- Mamy do czynienia z efektem tego, co działo się w Polsce przez ostatnie trzy lata - ocenił z kolei Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej. - Mówili o tym eksperci, mówili o tym profesorowie, alarmowali o łamaniu konstytucji naukowcy, tysiące ludzi na ulicy protestowało, interesowały się nami instytucje europejskie - wymieniał. - I w końcu mamy efekt - podsumował.
Arłukowicz mówił, że obserwuje ministra Wójcika i widzi, że "już się biją, już manipulują, już odwracają kota ogonem".
- Będziecie zniechęcali, nie będziecie chcieli tego wykonać, to skończy się tym, że doprowadzicie Polskę do polexitu - mówił do Wójcika. - Ta ekipa doprowadzi Polskę do wyjścia z Unii Europejskiej - ocenił.
Poseł PO mówił, że "obrzydzanie Unii jest tak wielowymiarowe w Polsce, że w końcu padną hasła: skoro ta Unia chce nam ustawiać i sądy, i naszą rzeczywistość, i gospodarkę, to my lepiej z niej wyjdźmy".
Wójcik w odpowiedzi na słowa Arłukowicza zapewniał, że "nie ma absolutnie pomysłu na wyprowadzenie Polski w Unii Europejskiej". - Nie było takiego pomysłu, nie ma i nie będzie - deklarował.
- Serdecznie zapraszam pana [Fransa, wiceszefa Komisji Europejskiej - red.] Timmermansa (...). Gdyby przyjechał, posłuchał ludzi, co mówią na temat wymiaru sprawiedliwości, zrozumiałby o co nam chodzi - mówił.
Autor: akw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24