Szef MSWiA Mariusz Błaszczak i minister koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński przedstawili w czwartek założenia projektu tzw. ustawy antyterrorystycznej. W "Faktach" TVN ocenili je eksperci.
Całość dokumentu nie jest jeszcze znana, ale ujawnione już propozycje wzbudzają kontrowersje, nawet wśród osób, które zgadzają się, że regulacja jest potrzebna w obliczu rosnącego zagrożenia terrorystycznego.
1. Osobę podejrzewaną o terroryzm będzie można zatrzymać bez postawienia zarzutów na 2 tygodnie. Tyle czasu służby będą miały na zgromadzenie materiałów. - 14 dni to jest bardzo długi okres i porównawczo rzecz ujmując nie zdarza się to w krajach zachodnich, żeby aż tak długi czas zatrzymania występował do czasu przeprowadzenia czynności dowodowych - koomentuje dr Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego 2. Możliwość natychmiastowego wydalenia z Polski cudzoziemców stanowiących zagrożenie.
Eksperci zwracają uwagę, że w tym momencie służby tracą możliwość monitorowania podejrzanego.
3. Zawieszanie imprez masowych w sytuacji zagrożenia zamachem.
Według obrońców praw człowieka to stwierdzenie bardzo ogólne, pozostawiające pole do nadużyć, np. zakazywania spotkań czy manifestacji. - Dobrze żebyśmy ludzi chronili jak potrafimy najlepiej, a nie pod hasłem, że może wam się stać krzywda, zabraniali pewnych działań - mówi dr Piotr Kładoczny, z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Przepis, który będzie pozwalał z automatu zakazywać tego typu imprez ze względu na samo zagrożenie może być nadużywany. Może budzić wątpliwości w przypadku oceny tego, co jest realnym zagrożeniem, a co nie jest - ocenia Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
4. ABW ma mieć dostęp do rejestrów danych, które są w samorządach, policji, MSWiA oraz Ministerstwie Sprawiedliwości. Dane ma też udostępniać Komisja Nadzoru Finansowego. - Pewnie trzeba byłoby dopracować tę kontrolę sądową nad ingerowaniem w te wrażliwe dane - zwraca uwagę Adam Rapacki, były wiceminister spraw wewnętrznych. 5. Zwiększenie uprawnień policyjnych antyterrorystów. Chodzi o prawo do snajperskiego strzału - funkcjonariusze będą mogli strzelać, by zabić. Jak mówi Rapacki, o takie uprawnienia snajperzy walczyli od dawna. Zauważa, że przepisy zawsze mówią o wyrządzeniu jak najmniejszej szkody i przewiduje, że nie będzie przyzwolenia, żeby tym jednym strzałem zabić człowieka. - Dzisiaj taka decyzja pozostaje w gestii samego strzelca i on zawsze musiał tłumaczyć się z takiego strzału - dodał.
Autor: mart//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN