- Endecy, którzy chcieli podważyć wybór prezydenta Narutowicza, nie chcieli jego śmierci, a jednak ponoszą moralną odpowiedzialność za to - powiedział w "Piaskiem po oczach" prof. Tomasz Nałęcz. Doradca prezydenta odniósł się w ten sposób do piątkowej próby ataku na Bronisława Komorowskiego. Zdaniem części polityków PO próba ta była "inspirowana przez zwolenników PiS-u".
- Za prezydentem od pierwszego spotkania po przedostatnie krążą bojówki - mówił Nałęcz. Zaznaczył jednak, że nie ma dowodu, by napastnik z Torunia był "inspirowany przez PiS". - Ja tak mocno bym nie powiedział - podkreślił.
"Zwarte oddziały" zakłócają wiece prezydenta?
- Dzisiejsze wydarzenie wydaje mi się mało wiarygodne - ocenił natomiast Jarosław Gowin z Polski Razem. - Nie twierdzę, że sztab Bronisława Komorowskiego organizował to wydarzenie - zaznaczył. Po chwili zwrócił jednak uwagę na to, że jeden z dawnych "obrońców krzyża" z Krakowskiego Przedmieścia, Andrzej Hadacz "nieustannie pojawia się w otoczeniu prezydenta". - Podobnie jak pani, która odgrywała pod krzyżem rolę animatorki, nagle publikuje zdjęcia z panią, która zasłynęła z bycia suflerką pana Bronisława Komorowskiego. To wszystko daje do myślenia - stwierdził.
- To jakiś absurd kompletny - wtrącił Nałęcz. - Prezydent w ciągu 5 lat bardzo często podróżował po kraju, odbył setki spotkań, jeśli rósłby spontaniczny sprzeciw przeciwko polityce prezydenta, to ci ludzie powinni pojawić się na tych spotkaniach prezydenta wcześniej - ocenił doradca Komorowskiego. Zauważył, że osoby, które podczas kampanii zakłócały wiece prezydenta, były "doskonale zorganizowane". - Widzę to z odległości kilkudziesięciu metrów, oni sprawiają wrażenie zwartych oddziałów - podkreślił.
"Duda wyspał się"
Politycy odnieśli się także do czwartkowej debaty prezydenckiej na antenach TVN, TVN24 i TVN24BiŚ. - A propos chwytu poniżej pasa w sprawie czekoladowego orła, rekwizytu pewnej obywatelskiej uroczystości (podczas debaty kandydat PiS skrytykował prezydenta, że ten "wyszedł na święto narodowe z czekoladowym orłem", co wzbudziło z jednej strony zażenowanie, z drugiej śmiech. - red.). Opatrzność ukarała pana Dudę za parę godzin i dostał orła z mąki. Co zrobił? Wyrzucił? - dopytywał Nałęcz.
- Dostał orła na chlebie. Chleb jest pewną świętością - doprecyzował Gowin. Dodał, że Andrzej Duda "był zwycięzcą debaty". - Duda wyspał się, był pełen energii. Do tamtej (wcześniejszej - red.) debaty podszedł z biegu, to było naszym błędem. Wczoraj pokazał swoje prawdziwe oblicze - ocenił.
Innego zdania był natomiast prof. Nałęcz, który stwierdził, iż "badania opinii publicznej pokazują, że jednak Bronisław Komorowski wygrał debatę".
Autor: eos/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24