Punktualnie o 6 rano zamilkła radiowa "Dwójka". Dziennikarze programu chcą w ten sposób zwrócić uwagę na fatalną sytuację finansową programu, którego budżet został w tym roku zmniejszony o połowę, czyli o 6 mln zł. Akcja protestacyjna potrwa 24 godziny. "Dwójka" nie znika jednak z eteru - będzie można usłyszeć "Warszawiankę" i apele pracowników.
To pierwszy taki protest w historii Polskiego Radia. Z braku funduszy odwołano na przykład dwunastą Edycję Festiwalu Muzycznego Polskiego Radia, a zagrożonych jest jeszcze wiele innych imprez. - Nie wiadomo, czy starczy pieniędzy na inne zaplanowane przedsięwzięcia. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna - mówi wiceszefowa "Dwójki", Małgorzata Małaszko-Stasiewicz.
Grozi im nawet zamknięcie
Zespół Dwójki bije na alarm, bo z powodu ograniczenia finansowania z abonamentu, programowi grozi radykalne obniżenie jakości oferty, a nawet zamknięcie. Program Drugi słynie z popularyzacji kultury wysokiej, nie nadaje reklam.
Brak pieniędzy zmusił Dwójkę do wycofania się z współorganizowania prestiżowych imprez kulturalnych i festiwali. Akcja protestacyjna organizowana jest pod hasłem: Nie skazujmy radia publicznego na milczenie".
Źródło: tvn24.pl