"Dokument Episkopatu ws. in vitro zawiera ewidentne kłamstwa"


Sprzeciw wobec in vitro, aborcji, eutanazji i antykoncepcji wyrazili biskupi w dokumencie bioetycznym Episkopatu. In vitro uznali za źle realizowane pragnienie bezpłodnych par. - Większość zarzutów w dokumencie Episkopatu jest od dawna nieaktualna. Zawiera on ewidentne kłamstwa - stwierdziła Anna Krawczak ze Stowarzyszenia na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian".

We wtorek zaprezentowano dokument bioetyczny opracowany przez Zespół Ekspertów Episkopatu ds. Bioetycznych, któremu przewodniczy abp Henryk Hoser. Biskupi wyrazili w nim sprzeciw wobec in vitro, aborcji, eutanazji i antykoncepcji. W dokumencie można przeczytać m.in., że in vitro jest "źle realizowanym pragnieniem bezpłodnych par, które chcą być rodzicami", zgodą na "poświęcenie kilku kolejnych istnień ludzkich", by mieć dziecko - chodzi np. o zarodki z wadami genetycznymi.

Jak czytamy w dokumencie, w procedurze in vitro tworzy się większą liczbę zarodków i poddaje się je selekcji, do organizmu matki przenosi się kilka embrionów, a po pewnym czasie sprawdza się ich rozwój i pozostawia przeważnie jeden z nich - ten najlepiej oceniany, a pozostałe zostają przeznaczone do selektywnej aborcji, w celu ograniczenia ryzyka związanego z ciążą mnogą. Jest w nim także mowa o niewielkiej skuteczności tej metody - ma ona wynosić, mierzona liczbą urodzeń w stosunku do liczby prób zapłodnienia, zaledwie kilka procent.

Abp Hoser podkreślał podczas prezentacji dokumentu, że w Polsce brakuje zasadniczej ustawy, która by mówiła, jaka jest wartość życia ludzkiego, jaki jest status embrionu.

Dodał, że mimo braku regulacji prawnych w kwestiach bioetycznych, podejmuje się szczegółowe decyzje dotyczące życia ludzkiego.

Ocenił, że coraz częściej "w okresie prenatalnym człowieka traktuje się bardziej jako rzecz, a nie istnienie ludzkie".

Abp Hoser skrytykował także rządowy program zakładający refundację in vitro, ocenił, że w Polsce nie leczy się przyczyn niepłodności. Wskazał również, że w dokumencie bioetycznym zwrócono uwagę, iż katolik nie powinien być człowiekiem bezmyślnym i bezczynnym, ale musi przeciwstawiać się zagrożeniom. - W tym celu świeccy katolicy powinni angażować się w życie publiczne - dodał.

"Ewidentne kłamstwa"

Zdaniem przewodniczącej Stowarzyszenia "Nasz Bocian" Anny Krawczak w dokumencie nie ma niczego nowego - według niej stosunek hierarchów Kościoła do metody in vitro znany jest od dawna.

- Zbulwersowało nas natomiast to, że zawiera on ewidentne kłamstwa. W Polsce nie dokonuje się aborcji selektywnej. Można to łatwo sprawdzić, ponieważ jest to udokumentowane, choćby na stronie Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Polscy lekarze są odpowiedzialni, kobietom nie wszczepia się więcej niż trzech zarodków. Selektywnej aborcji nie przeprowadza się w Europie, jedynie w USA i Indiach - powiedziała Krawczyk. Jej zdaniem, większość zarzutów, o których mowa w dokumencie Episkopatu, jest od dawna nieaktualna. "In vitro to metoda stosowana w Polsce od 35 lat. Owszem, kiedyś problemem były nadliczbowe zarodki, one obumierały, jednak od dawna nie ma to już miejsca" - zapewniła. Nie zgodziła się też ze stwierdzeniem, że in vitro jest metodą o niskiej skuteczności. "Skuteczność tej metody wynosi 20-30 proc. na cykl, podczas gdy skuteczność zachwalanej przez Kościół naprotechnologii jest promilowa na cykl. Owszem, jest to dobra metoda dla osób planujących dzieci, uczy obserwacji własnego ciała. Ale nie jest metodą leczenia niepłodności" - uznała. Biskupi przekonują również, że hormony aplikowane kobiecie podczas procedury in vitro niekorzystnie wpływają na jej zdrowie - niekiedy zostaje wywołany tzw. zespół hiperstymulacji jajników z zaburzeniami krzepnięcia, obrzękami, zespołem depresyjnym i z zagrożeniem życia włącznie. Krawczak zapewniła, że in vitro jest procedurą bardzo bezpieczną z medycznego punktu widzenia i rzadko zdarzają się przy niej jakieś powikłania. Jej zdaniem depresję powodować może niepłodność, a in vitro może być na to lekarstwem. W dokumencie czytamy, że "w sytuacji, gdy małżonkowie są niezdolni do przekazania życia", mogą np. zdecydować się na "wielkoduszne przyjęcie do rodziny jednego z ogromnej liczby dzieci oczekujących na adopcję". Krawczak podkreśliła, że adopcja nie jest i nie powinna być alternatywą dla in vitro. - Do tego, żeby adoptować dziecko, nie trzeba być niepłodnym, wystarczy być wrażliwym - zaznaczyła. Zwróciła też uwagę, że rocznie w Polsce adoptuje się ok. 3 tys. dzieci, zaś liczba par, kwalifikujących się do in vitro, to 30 tys.

- A nie powinno być w niczyim interesie zwiększanie liczby dzieci do adopcji. Dzieci z domów dziecka powinny wracać do rodziców. Zresztą większość dzieci umieszczonych poza rodziną ma rodziców, tylko najczęściej mają oni ograniczone prawa rodzicielskie. Dla takich dzieci lepsze byłyby rodziny zastępcze i tę formę należy upowszechniać, ale w tej roli lepiej sprawdzają się ludzie, którzy mają własne dzieci, na pewno nie pary borykające się z problemem niepłodności - dodała. Jej zdaniem adopcja nigdy nie może być remedium na brak dziecka biologicznego.

W sprzeczności ze świeckością państwa

Negatywnie do stanowiska Episkopatu odniosła się także Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Szczególnie stanowczo sprzeciwiła się stwierdzeniu, że katoliccy parlamentarzyści i parlamentarzystki powinni kierować się w swojej pracy przede wszystkim światopoglądem i "wiernością nauczaniu Kościoła katolickiego". "Zapisy dokumentu można rozumieć jako apel do posłanek i posłów wyznających wiarę katolicką, aby w sprawie projektów ustaw z zakresu praw i zdrowia reprodukcyjnego (aborcja, in vitro, antykoncepcja) głosowali zgodnie z nauczaniem hierarchów kościelnych, ignorując przy tym realne potrzeby ogółu obywatelek i obywateli naszego kraju. Takie postawienie sprawy stoi w sprzeczności z zasadą świeckości państwa" - czytamy w oświadczeniu Federacji.

"Mamy prawo do walki o szczęście"

Według prof. Waldemara Kuczyńskiego z Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku stanowisko Episkopatu zostało podparte źle zinterpretowanymi faktami naukowymi, a to podważa wiarygodność intencji.

- Każdy człowiek ma prawo do walki o zdrowie i szczęście. To samo odnosi się do spełniania pragnień posiadania potomstwa i nie można stygmatyzować ani dzieci, które urodziły się dzięki tej metodzie, ani tych, którzy decydują się na in vitro - podkreślił.

Wyjaśnił, że po in vitro notuje się 2-3 proc. więcej dzieci z wadami, co wynika z dojrzałego wieku kobiet oraz problemów zdrowotnych rodziców. Zwrócił uwagę, że większy odsetek dzieci z wadami genetycznymi notuje się także u kobiet, które zaszły w ciąże w naturalny sposób, ale po długim czasie oczekiwania na potomstwo.

"Katolickie nauczanie moralne nie przemawia do każdego"

W ocenie etyka dr hab. Pawła Łukowa z Uniwersytetu Warszawskiego argumenty przedstawione w dokumencie Episkopatu świadczą raczej o braku argumentów.

- Wcale nie należy do rzadkości, że osoba leczona z powodu niepłodności metodami zapłodnienia pozaustrojowego zachodziła następnie w ciążę w wyniku normalnego stosunku seksualnego. Nawet te przypadki świadczą o tym, że jest to leczenie - wyjaśnił etyk. Odniósł się też do zawartego w dokumencie stwierdzenia, że "in vitro jest źle realizowanym pragnieniem bezpłodnych par, które chcą być rodzicami. Plemniki uzyskuje się od ojca w akcie samogwałtu, manipuluje się wielokrotnie organizmem matki, a dziecko staje się produktem".

- To jest bardzo degradujące sformułowanie dla osób, które są w ten sposób nazywane - powiedział dr Łuków.

- Zakłada się, że do każdego obywatela, który przeczyta ten dokument, przemawia katolickie nauczanie moralne. Otóż ono nie przemawia do każdego, a z tego co wiem, nawet nie do każdego katolika. To argument, który trafia chyba tylko do przekonanych - dodał.

Autor: MAC/ja / Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Burzowy sobotni wieczór w części kraju. W miejscowości Radgoszcz (Wielkopolska) wiatr poderwał dmuchany zamek, cztery osoby zostały poszkodowane. W Kiełbicach (Zachodniopomorskie) ewakuowano kilkudziesięciu harcerzy przebywających na obozie.

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

W Zachodniopomorskim ewakuacja, w Wielkopolsce cztery osoby poszkodowane

Źródło:
TVN24, PAP

Wizyta premiera Węgier Viktora Orbana w Kijowie to był gest, który miał niewątpliwie poprawić jego wizerunek wewnątrz Unii Europejskiej. Ale przekaz, jaki wysłał z Ukrainy, był dokładnie przekazem putinowskim - stwierdził w "Faktach po Faktach" Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, były ambasador na Łotwie i w Armenii. Marek Ostrowski, dziennikarz tygodnika "Polityka" powiedział, że Orban ewidentnie szkodzi sprawie Europy.

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Dla Kijowa pieredyszka, dla Putina raport

Źródło:
TVN24

To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, komentując problemy z wyborem przez PiS marszałka w Małopolsce, gdzie ma większość w sejmiku. - To nie jest tak, że to się wydarzyło nagle. To jest taki długotrwały proces, którego w tej chwili widzimy spektakularny koniec - stwierdziła Joanna Kluzik-Rostkowska (KO).

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

"To jest efekt wyczerpania się modelu przywództwa Jarosława Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24

W sobotę w obwodzie rówieńskim na zachodzie Ukrainy ciężarówka transportująca ropę zderzyła się z minibusem. Nie żyje 14 osób, w tym sześcioletnie dziecko. Przeżyła tylko jedna osoba - donosi Reuters, powołując się na miejscowe służby ratunkowe.

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Cysterna zderzyła się z minibusem. Przeżyła tylko jedna kobieta

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

2 lipca w Katowicach z okna na trzecim piętrze budynku mieszkalnego wypadł 2,5-letni chłopiec. Przeżył, ale z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie jego stan poprawia się. Policja apeluje: mając dzieci w domu, zadbajmy, żeby okna i drzwi były zawsze zabezpieczone, to sprawa życia i śmierci. Historie ku przestrodze.

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Mając dzieci, należy zamykać okna w domu. Ciekawość malucha może doprowadzić do tragedii

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Na zalewie Wióry (woj. świętokrzyskie) doszło do tragicznego wypadku. Wstępne ustalenia policji mówią o tym, że 12-letni chłopiec i 44-latek spadli z materaca do wody, gdy podczas skrętu doszło do zderzenia z drugim skuterem. Dziecko było reanimowane, jego życia nie udało się uratować.

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

12-latek utopił się, spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny

Źródło:
tvn24.pl

17-latka w Skorzęcinie (Wielkopolskie) utonęła w sobotę po tym, jak wyskoczyła z rowera wodnego do jeziora bez kapoku.

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

17-latka zeskoczyła z roweru wodnego. Nie żyje 

Źródło:
PAP

Pogoda na jutro. Nocą przez Polskę wędrować będą burze z ulewami i porywistym wiatrem. Gwałtowne zjawiska prognozowane są także na niedzielę 7.07, kiedy termometry pokażą od 21 do 31 stopni Celsjusza.

Pogoda na jutro - niedziela 7.07. Nocna wędrówka ulewnych opadów

Pogoda na jutro - niedziela 7.07. Nocna wędrówka ulewnych opadów

Źródło:
tvnmeteo.pl

Najpierw pojechał do Ukrainy, gdzie jeszcze świeża jest krew ofiar rosyjskiego imperializmu. Później jedzie ściskać prawicę komuś, kto za tę krew ofiar odpowiada - mówił w sobotę marszałek Sejm Szymon Hołownia. Ocenił, że "jest w tym coś okrutnego". Premier Donald Tusk spytał, "czy ktoś czuje się bezpieczniej po rozmowie Orbana z Putinem".

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

"Jest w tym coś okrutnego", "czy ktoś czuje się bezpieczniej?"

Źródło:
PAP

Burza tropikalna Beryl zmierza w stronę Teksasu, a jej dotarcie do amerykańskiego lądu prognozowane jest na poniedziałek. Przedtem może ona przybrać na sile i ponownie stać się huraganem, choć już nie tak silnym, co można było zaobserwować w ostatnich dniach na Karaibach. Tam wciąż trwa usuwanie skutków silnego wiatru i ulewnych opadów.

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

"Przygotowujemy się na najgorszy scenariusz"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NHC

Premier Węgier Wiktor Orban poleciał w piątek do Moskwy w drodze na szczyt Organizacji Państw Turkijskichej w Azerbejdżanie. Dawniej Władimir Putin mógł postrzegać takie zachowanie jako upokorzenie, ale teraz jest mu to na rękę - ocenił w Dmytro Tużanski, ukraiński politolog, szef Instytutu Strategii Środkowoeuropejskiej w Użhorodzie.

Taki gest byłby kiedyś upokorzeniem dla Putina

Taki gest byłby kiedyś upokorzeniem dla Putina

Źródło:
PAP

Zdobyć szczyt Śnieżki to nie lada wysiłek, ale zrobić to, mając na sobie pełny strażacki ekwipunek - to dopiero wyczyn. "Strażak na szlak" to pomysł na wsparcie pozyskiwania szpiku. Na szczyt strażacy wchodzą w grupach po 100 osób. Celem jest nie tylko zbieranie funduszy dla Fundacji DKMS, ale również zwiększenie świadomości społecznej.

Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku

Strażacy z ekwipunkiem wspinają się na Śnieżkę, żeby promować dawstwo szpiku

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Victoria Starmer jest żoną nowego brytyjskiego premiera, Keira Starmera. Jednym z wątków wspominanych w tym kontekście przez media są jej polsko-żydowskie korzenie. Do jej pochodzenia nawiązał w sobotę szef polskiego rządu Donald Tusk.

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Żona nowego brytyjskiego premiera ma związki z Polską. Kim jest Victoria Starmer?

Źródło:
PAP, tvn24.pl, BBC

Przed fałszywymi stronami podszywającymi się pod portal rządowy ostrzega zespół cyberbezpieczeństwa w Komisji Nadzoru Finansowego (CSIRT KNF). Dodaje także, że oszuści "zachęcają do wybrania banku, w którym posiadamy rachunek" i próbują wyłudzić dane logowania.

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Podszywają się pod portal rządowy. "Zachęcają do wybrania banku"

Źródło:
tvn24.pl

Strażnicy graniczni interweniowali na pokładzie samolotu, który miał odlecieć z Lotniska Chopina do Wenecji. Powodem był agresywny pasażer, który nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej i nie stosował się do poleceń personelu.

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Był agresywny, nie chciał zakończyć rozmowy telefonicznej, strażnicy graniczni wyprowadzili go z samolotu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Na razie nie widać końca gorącej, ale i burzowej pogody. Po upalnym weekendzie poniedziałek przyniesie trochę niższą temperaturę, ale od wtorku znów popłynie do nas zwrotnikowe powietrze. Termometry w kolejnych dniach pokażą nawet 34 stopnie Celsjusza. Wrócą też gwałtowne zjawiska.

Krótka przerwa od upału, po niej nawet 34 stopnie

Krótka przerwa od upału, po niej nawet 34 stopnie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi horror "MaXXXine", trzecia części trylogii Ti Westa. Wspomniała także o ekscentrycznych ubraniach Eltona Johna, które trafiły na aukcję.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl