Jest w bardzo dobrej formie i ciągle świetnie czyta politykę - mówił Grzegorz Schetyna w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl, oceniając Donalda Tuska i odnosząc się do pytania, z czym były premier i obecny szef Rady Europejskiej łączy swoje plany polityczne. - Wiąże plany nie z sondażami, a z jego przekonaniem, że chce uczestniczyć jeszcze w polskiej polityce. Kwestia dojrzewa - zapewniał lider Platformy Obywatelskiej.
Donald Tusk w marcu tego roku w wywiadzie dla TVN24 oświadczył, że "nie wybiera się na emeryturę". Poinformował, że po zakończeniu swojej misji w Brukseli chce wrócić do Polski, nie sprecyzował jednak, w jakiej roli i z jaki planem.
Schetyna dopytywany w czwartek w internetowej dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl, czy Tusk chce jeszcze uczestniczyć w polskiej polityce, odpowiedział, że "pełną odpowiedź zobaczymy, kiedy [Tusk - przyp. red.] będzie przesłuchiwany w listopadzie". 5 listopada były premier będzie przesłuchiwany przez sejmową komisję śledczą do spraw Amber Gold.
- Zobaczymy wtedy, czy jest to stary, dobry Tusk, który oddycha polityką krajową, czy też nie - mówił Schetyna. Dodał, że przewodniczący Rady Europejskiej "będzie bardzo konsekwentnie pilnował tego, żeby do grudnia 2019 roku być tam, gdzie jest i wykonywać swoją pracę".
- Po tym wszystko się otwiera - zaznaczył lider Platformy Obywatelskiej.
Tusk "w dobrej formie, świetnie czyta politykę"
Oceniając Tuska, szef Platformy powiedział, że "jest w bardzo dobrej formie i ciągle świetnie czyta politykę, także tę europejską, co nie jest wszystkim dane" - podkreślił jednocześnie.
Pytany, czy Tusk może wrócić do Polski przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi, które zgodnie z kalendarzem wyborczym obędą się jesienią w 2019 roku, Schetyna zdecydowanie zaprzeczył, twierdząc, że "to niemożliwe". - Polityk poważny, który chce prowadzić poważne projekty w tym miejscu i kontekście, w którym jest Europa, nie może sobie powiedzieć: słuchajcie, mam sprawę w Polsce do załatwienia, tak że kończę pół roku wcześniej - argumentował.
"To poważny sygnał dla praworządności w Polsce"
Lider Platformy dopytywany, czy jego partia chce podtrzymać chęć sądowego sporu z Mateuszem Morawieckim dotyczącego wypowiedzi premiera o osiągnięciach rządu koalicji PO-PSL, odparł, że "nie może być tak, że się organizuje rozprawę tajną, nie zaprasza się stron, że nie można nic powiedzieć".
- To absurd - podkreślił przewodniczący PO.
Odniósł się do decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który uznał, że wniosek Platformy o wydanie orzeczenia w sprawie słów Morawieckiego nie podlega rozpoznaniu w trybie wyborczym, przede wszystkim dlatego - jak argumentował sąd - że premier nie jest kandydatem w wyborach samorządowych.
Chodzi o słowa, jakie szef rządu wypowiedział podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Świebodzina. Zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii w czasie jej rządów "nie budowano dróg i mostów". Politycy PO skomentowali decyzję sądu jako "kuriozalną i szokującą".
- Na tym spotkaniu [Morawiecki - przyp. red.] prezentował kandydata na burmistrza miasta, zachęcał do głosowania na niego, a sztab PiS-u mówi, że jest liderem kampanii - zaznaczył Schetyna. Dodał, że "on też nie kandyduje" i "czy też może obrażać i robić to bezkarnie".
Schetyna dodał także, że "nie zostawią tego, bo to też bardzo poważny sygnał dla praworządności w Polsce". - Nie można w ten sposób traktować sądów i tworzyć z nich miejsca, które ma być w taki sposób przyjazny partii rządzącej - mówił przewodniczący PO w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego".
Autor: akw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock