Dorota "Doda" Rabczewska stawiła się w sądzie na procesie, jaki wytoczyła Ryszardowi Nowakowi o ochronę dóbr osobistych. Wcześniej Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, zainicjował proces Dody o słowa na temat autora Biblii "naprutego winem i palącego jakieś zioła".
Rozprawa toczy się przed sądem rejonowym w Warszawie.
Według Dody, Nowak naruszył jej dobra osobiste: dobre imię i godność. Piosenkarka oskarża go o próby odwoływania jej koncertów i nazywanie jej "bluźnierczą".
Piosenkarka stawiła się w sądzie w obecności swojego adwokata, mec. Marcina Zalcmana.
Pamiętne słowa o Biblii
Wcześniej to Ryszard Nowak złożył do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie znieważenia przedmiotu czci religijnej i obrażenia uczuć religijnych, m.in. chrześcijan i żydów. Chodziło o słowa z 2009 roku, które Doda wypowiedziała podczas wywiadu. Stwierdziła wówczas, że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię", bo - jej zdaniem - "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła". Pytana, o kim mówi, dodała: "O tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie".
Ta sprawa jest cały czas w toku. Kolejna rozprawa wyznaczona jest na 5 października. Doda nie stawiła się na poprzedniej, która odbyła się 27 lipca tego roku.
Źródło: PAP