Kilka motorówek ma uratować życie rybom duszącym się w wodach Zalewu Zegrzyńskiego. Po południu na zalewie rozpoczęła się akcja natleniania wody. Pomysł jest bardzo odważny - jak najwięcej motorówek ma pływać i wytwarzać jak największe fale, które wtłoczą powietrze pod wodę. Czy akcja się powiedzie?
Natlenianie Zalewu Zegrzyńskiego za pomocą motorówek zaczęło się po godzinie 17. Na pomysł wpadł Krzysztof Jaworski (dwie godziny wcześniej), prezes Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Założenie jest takie - motorówki muszą pływać blisko siebie i wykonywać jak najciaśniejsze i gwałtowne skręty, by wytworzyć duże fale. One z kolei mają wtłaczać powietrze pod wodę.
Krzysztof Jaworski, prezes Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - 695 889 001. Chcesz pomóc w nadlenianiu Zalewu? Dzwoń!
Woda w ruch!
Żeby akcja się powiodła potrzeba wielu maszyn. Na razie jest ich kilkanaście i dlatego Jaworski cały czas czeka pod numerem telefonu 695 889 001 na chętnych do pomocy. Natlenianie potrwa do godz. 23. Jeśli nie pomoże - ryby nadal będą się dusić.
Akcja motorówkowego natleniania nie jest pierwszą tego typu na zalewie w ostatnich dniach. W weekend akwen był miejscowo natleniany dyfuzorami, ale nie udało się potwierdzić, by to cokolwiek pomogło, więc akcję wstrzymano.
Niedzielne wyniki badań Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska (WIOŚ) potwierdziły co prawda nieznaczny wzrost zawartości tlenu w wodach zalewu (powyżej 3 mg na litr), ale żeby ryby nie dusiły się potrzeba minimum 4 mg tlenu na litr.
Od czwartku z wód Zalewu Zegrzyńskiego oraz innych akwenów woj. mazowieckiego wyłowiono już ponad 45 ton martwych ryb. Policja od kilku dni, oprócz akcji ich wyławiania, prowadzi kontrole targowisk, by zapobiec wprowadzeniu martwych ryb do obrotu. Od piątku wszystkie kąpieliska nad zalewem są zamknięte do odwołania.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24