Jerzy Buzek swoje polityczne losy oddaje w ręce gabinetu Donalda Tuska. - Trzeba dać czas rządowi, aby wynegocjował najlepszy wariant dla Polski - tak Jerzy Buzek skomentował czwartkowe rozmowy polskiej delegacji w Brukseli na temat obsady stanowiska przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Były premier zapewnił, że do polskiej delegacji ma pełne zaufanie. - Wariantów jest sporo. Mam absolutne przekonanie do tego, co rząd robi w tym zakresie, tym bardziej, że dzisiaj w Brukseli jest i pan prezydent i pan premier, a więc najważniejsze osoby w państwie. Nikt nie podejrzewa, że ci dwaj ludzie nie będą chcieli wynegocjować najważniejszego wariantu dla Polski - powiedział Buzek dziennikarzom w Krakowie.
"Przyjazna rywalizacja"
Buzek powiedział, że po rozmowach premiera Donalda Tuska z szefem włoskiego rządu Silvio Berlusconim spodziewa się "dalszej przyjaznej rywalizacji o stanowisko przewodniczącego PE".
Tusk i Berlusconi rozmawiali w czwartek w Brukseli jeszcze przed rozpoczęciem szczytu UE. Po spotkaniu polski premier powiedział, że nadal w grze jest dwóch kandydatów chadeckiej rodziny politycznej na szefa PE: Buzek i Mauro.
Walka w EPP
Były premier, obecnie europoseł PO, rywalizuje o fotel szefa PE z włoskim kandydatem Mario Mauro. Obaj należą w europarlamencie do frakcji chadeckiej (Europejska Partia Ludowa - EPP). Prawdopodobnie to, który z nich zostanie kandydatem EPL na przewodniczącego europarlamentu rozstrzygnie się 7 lipca w głosowaniu.
ŁUD//mat
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24