- Pokażcie nie niechęć do Chin, a to jak jesteście dobrzy na stadionie i na bieżni - apelował do sportowców w programie "Teraz My!" Władysław Kozakiewicz. O Pawle Małaszyńskim, który postanowił wycofać się ze sztafety olimpijskiej powiedział: - Ciekawe czy wycofałby się z filmu z dobrą gażą, kręconego w Chinach?
Władysław Kozakiewicz, który w pamięci polskich kibiców zapisał się nie tylko złotym medalem na olimpiadzie w Moskwie ale i gestem, jakim świętował zwycięstwo, starał się deprecjonować jego polityczne znaczenie. - Oczywiście kiedy stawałem na rozbiegu żeby przeskoczyć poprzeczkę, nie myślałem nawet o mamie, a co dopiero o tym, co w Afganistanie robią Sowieci. Sportowiec całkowicie koncentruje się na zawodach, ja pokazałem "wała" gwiżdżącej publiczności, a ludzie dobudowali sobie do tego ideologię - tłumaczył Kozakiewicz.
- Pokażcie nie niechęć do Chin, a to jak jesteście dobrzy na stadionie, na bieżni - apelował do sportowców Kozakiewicz.
"Przestrzegam przed demonstracjami"
- Jeśli któryś z polskich sportowców będzie manifestował swoją solidarność z Tybetem, ja na pewno nic nie zrobię. Będę ich bronił przed MKOL-em, ale przede wszystkim będę namawiał, żeby tego nie robili. Ja ich lojalnie uprzedzam, że karta olimpijska zakazuje takich demonstracji - mówił z kolei prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotr Nurowski..(CZYAJ WIECEJ)
Prezes PKOL przypominał, że karta olimpijska bardzo dokładnie określa jakie symbole mogą być umieszczone na stroju sportowca. - Pomysł zastąpienia godła znaczkiem solidarności z Tybetem jest niemożliwy, tylko godło i znaczek olimpiady mogą znaleźć się na stroju. Ja sportowców nie straszę, tylko lojalnie uprzedzam - podkreślił po raz kolejny Nurowski. - Uważam że polityka powinna była być jak najdalej od sporu i odwrotnie - dodał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn