Fala krytyki spadła na Pawła Zyzaka za umieszczenie w swojej książce o Lechu Wałęsie tez, na które nie ma potwierdzeń. Sam autor uważa jednak, że niesłusznie. - Dowodu DNA na nieślubne dzieci Kazimierza Wielkiego i Józefa Stalina też nie ma - tłumaczy młody historyk.
Wiele ocen krytycznych książka "Lech Wałęsa - idea i historia" zebrała nie tylko z powodu słów w niej zawartych, zgodnie z którymi Lech Wałęsa był agentem SB i miał nieślubne dziecko. Główne zarzuty dotyczą źródeł, z których korzystał młody autor. Właśnie z tego powodu Paweł Zyzak został skrytykowany przez Piotra Gontarczyka, współautora innej kontrowersyjnej książki o byłym prezydencie, według którego w publikacji Zyzaka wystąpiło "wiele uchybień i niezweryfikowanych informacji".
Jeżeli podajemy informacje o nieślubnym synu, to musi być jakaś informacja na przykład w dokumentach urzędu stanu cywilnego. Roman Baecker, prof. z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
"Mogłem skonfrontować tylko dostępne źródła"
O jakie uchybienia i błędy chodzi? Według Gontarczyka m.in. o to, że źródłami autora są między innymi "pani Zenobia czy panowie Adam i Leszek". Zdaniem prof. Romana Baeckera, w książce zabrakło potwierdzenia kontrowersyjnych tez autora. - Jeżeli podajemy informacje o nieślubnym synu, to musi być jakaś informacja na przykład w dokumentach urzędu stanu cywilnego - podkreśla.
Fala krytyki spadła również na prof. Andrzeja Nowaka, promotora pracy magisterskiej, na podstawie której powstała książka. Profesor uważa, że nie ponosi winy za kształt publikacji. - Mogłem konfrontować źródła, które są dostępne. Autor zapewniał mnie, że wiele ze swoich rozmów z informatorami ma nagrane - tłumaczy historyk.
Wałęsa ze Stalinem i Kazimierzem Wielkim
Sam autor historycznej publikacji nie zgodził się na rozmowę przed kamerą TVN24. Zyzak o swojej książce opowiedział za to podczas jej prezentacji w Gdyni, co uwieczniła telewizja UPR TV. Historyk przywołał swoją rozmowę z jednym z profesorów. - Zapytał mnie, gdzie mam dowód DNA, że to jest nieślubny syn Wałęsy, a ja go zapytałem o dowód DNA nieślubnych dzieci Kazimierza Wielkiego i Józefa Stalina.
Głos w sprawie kontrowersyjnej książki zabrał jej bohater. Lech Wałęsa zdenerwowany tą publikacją zapowiadał, że nie będzie uczestniczył już w żadnych uroczystościach państwowych. Pojawił się jednak na obchodach rocznicy Okrągłego Stołu. Stwierdził tam, że publikacja autorstwa Zyzaka jest kolejną nieudaną próbą udowodnienia jego agenturalnej przeszłości. - Do dzisiaj nie mogą dopatrzeć agenta, nie mogą się dopatrzeć jak to było możliwe. Nigdy się nie dopatrzą ze swoimi móźdżkami - powiedział były prezydent.
"Diabeł jest zoofilem"
Paweł Zyzak ma 24 lata. Jest absolwentem historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. dawniej dziennikarz pisma "W prawo zwrot", gdzie pisał m.in. o tym, że homoseksualiści są wysłannikami diabła. Od października pracownik IPN w Krakowie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24