Polski żaglowiec "Fryderyk Chopin", który w piątek stracił oba maszty, znowu ma problemy. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, jednostka nie dotarła w niedzielę przed południem do portu Falmouth w Kornwalii. Straż ochrony wybrzeża zdecydowała, że uszkodzony żaglowiec "Fryderyk Chopin" wpłynie do portu w poniedziałek rano z uwagi na lepszą widoczność za dnia.
Statek spodziewany jest w porcie ok. godz. 6 rano (godz. 7 czasu polskiego). Zejście gimnazjalistów ze "Szkoły pod Żaglami" spodziewane jest ok. godz. 9-10 (godz. 10-11 czasu polskiego).
Kolejne kłopoty "Fryderyka Chopina" przyszły w nocy. Silny wiatr uniemożliwiał holowanie żaglowca z prędkością większą niż dwa węzły. W nocy jednostce udało się pokonać tylko niecałe 20 mil.
Im bliżej brzegu, tym pogoda jest lepsza. Ale nocne kłopoty z holowaniem spowodowały, że żaglowiec nie pojawił się w brytyjskim porcie w godzinach południowych. Tuż przed godziną 13 "Chopin" znajdował się ok. 20 mil od brytyjskiego wybrzeża. Do Falmouth miał dopłynąć dopiero wieczorem. - Prognozujemy, że stanie się to około godziny 21. Żaglowiec przybije do boi w porcie. Prawdopodobne jest, że uczestnicy rejsu noc będą musieli spędzić jednak jeszcze na pokładzie. Rano akcja na pewno będzie przebiegała spokojniej niż po zmroku - mówił nam wcześniej Jakub Zaborowski, radca ambasady RP w Londynie. Do polskiej jednostki ma wypłynąć także drugi holownik.
Teraz już wiadomo, że statek do portu wejdzie później.
Połamane maszty
Statek jest już jednak na tyle blisko portu, że znalazł się w zasięgu sieci komórkowej. - Ratunek został nam udzielony, żadna dalsza pomoc nie jest potrzebna i dlatego nie ma co mówić o "akcji ratunkowej". W tej chwili wszystko jest w porządku, załoga czuje się dobrze. Jedynym problemem jest tylko brak napędu - zaznaczył już wcześniej kapitan Krzysztof Baranowski, organizator "Szkoły pod żaglami". Potwierdza on, że zejście załogi na ląd będzie możliwe dopiero w poniedziałek rano.
"Fryderyk Chopin" zmaga się z problemami od piątku, kiedy w odległości ok. 160 km na południowy zachód od wysp Scilly, przy sztormowej pogodzie, stracił oba maszty. Ciągnie je za sobą. Na pokładzie żaglowca jest 47 osób, w tym 36 nastolatków, uczniów "Szkoły pod Żaglami".
W czteromiesięczny rejs na Karaiby ruszyli 1 października. Z ostatniego portu w Plymouth wypłynęli cztery dni temu.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24