Ziołowe suplementy diety na potencję, reklamowane jako specyfiki dające „siłę chińskiego smoka”, rzeczywiście działały, tyle że były nielegalne i mogły mieć groźne skutki uboczne. Wycofano je ze sprzedaży – donosi „Rzeczpospolita”.
Inspekcja farmaceutyczna wycofała ze sprzedaży suplement diety ceedra, a Narodowy Instytut Leków wysłał do inspekcji zawiadomienie o znalezieniu niedozwolonych substancji w suplemencie cupidomax. Wcześniej z aptek zniknął preparat satibo i LIBIDOForte. Reklamowano je jako ziołowe środki na potencję.
– W rzeczywistości zawierają substancje czynne obecne w najbardziej znanych, dostępnych na receptę lekach na potencję, takie jak sildenafil i tadalafil albo ich pochodne – mówi „Rz” prof. Zbigniew Fijałek, szef Narodowego Instytutu Leków.
„Siła chińskiego smoka przez cały weekend”
W ulotkach ziołowych specyfików można przeczytać np., że dają „siłę chińskiego smoka przez cały weekend”. Działają już w ciągu godziny od podania. Producenci reklamują je jako bezpieczne preparaty zawierające naturalne afrodyzjaki, np. kolcowój chiński, cynamonowiec cejloński, cytryniec chiński czy korzeń żeń-szenia.
Osoby, które je zażywają, są przekonane, że to łagodne i naturalne środki. – Właśnie takie przekonanie jest dla zażywających niebezpieczne. Sildenafil czy tadalafil mogą wchodzić w interakcje z innymi lekami. U osoby chorej na serce mogą spowodować gwałtowny spadek ciśnienia kończący się nawet zgonem – wylicza zagrożenia prof. Paweł Januszewicz z Narodowego Instytutu Leków w rozmowie z gazetą.
Dystrybutor ceedry zapowiada odwołanie się od decyzji o wycofaniu preparatu. Inni przekonują, że nie wiedzieli o obecności niedozwolonych substancji.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu