Chciał przejąć działki za 3 mln złotych, czyli jak pośrednik "wyciągnął rękę" do staruszka

Działki za trzy miliony złotych, czyli jak pełnomocnik "wyciągnął rękę" do staruszka
Działki za trzy miliony złotych, czyli jak pełnomocnik "wyciągnął rękę" do staruszka
Źródło: TTV
Paweł S., pośrednik w handlu nieruchomościami, próbował przejąć dwie działki i dom należące do starszego, schorowanego Mieczysława Buły. Teraz sprawa znalazła swój finał w sądzie. Pozwanym jest... pan Mieczysław. Jak to możliwe?
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Mieczysław Buła ma 85 lat. Całe życie spędził w niepozornym domu na przedmieściach Krakowa. - I tu chcę umrzeć - mówi.

Przed śmiercią postanowił jednak uregulować kwestie prawne dotyczące swoich nieruchomości odziedziczonych po rodzicach. Miał mu pomóc właśnie Paweł S. Przez kilka lat pośredniczył w sprawach, związanych z własnością nieruchomości.

"Nie mógł zrozumieć tego pisma"

W końcu w 2009 roku zabrał starszego mężczyznę do notariusza. - Szedł tam w przekonaniu, że ma podpisać jakiś dokument związany z kwestią regulowania stanu własności tych nieruchomości - mówi adwokat pana Mieczysława.

- Nic nie było czytane. Od razu dał do podpisania - relacjonuje Mieczysław Buła. Podsunięty do podpisu akt notarialny zamiast uczynić go pełnoprawnym właścicielem domu i dwóch działek, w rzeczywistości przeniósł prawa do nich na pełnomocnika.

- Z uwagi na swój stan umysłowy [Mieczysław Buła] nie mógł zrozumieć tego pisma - dodaje adwokat pokrzywdzonego. - To nie była typowa umowa przedwstępna. Zawiera szereg niestandardowych zapisów. Skomplikowanych nawet dla prawnika - uważa.

Trzy miliony

Za samą działkę na krakowskich Azorach Paweł S. chciał zapłacić 30 tys. złotych, w sumie natomiast za nieruchomości - 450 tys. złotych. Wartość rynkowa? Nawet 3 miliony.

Pan Mieczysław nie jest świadomy majątku, jakim dysponuje. To Paweł S. uważa się jednak za poszkodowanego. - To ja poświęciłem 12 lat na regulacje prawne pana Buły, to ja płaciłem za pana Bułę - mówi. Miał płacić za adwokatów starszego pana, a przejęcie działek miało mu te koszty zrekompensować . Paweł S. twierdzi, że pan Mieczysław świadomie chciał sprzedać mu swoje nieruchomości. Sprawa toczy się w sądzie.

Więcej na stronie TTV "Blisko ludzi"

Autor: kcz/kka / Źródło: TTV

Czytaj także: