- Tylko ktoś o złej woli może sugerować, że nasza operacja była nielegalna. To materiały zgromadzone przez CBA doprowadziły do skazania dwóch osób - tak Tomasz Frątczak z CBA ocenia wtorkowy wyrok warszawskiego sądu. Sąd uznał oskarżonych Piotra Rybę i Andrzeja K. za winnych, a podsłuchy CBA ocenił jako legalne.
Sąd wymierzył oskarżonym kary: 2,5 roku więzienia dla Piotra Ryby i grzywny dla Andrzeja K. Obaj mężczyźni oskarżeni byli o powoływanie się na wpływy w ministerstwie rolnictwa i podjęcia się za 2,7 mln zł łapówki załatwienia w ministerstwie odrolnienia działki na Mazurach. Oferta łapówki okazała się prowokacją CBA, w wyniku której Ryba i K. zostali zatrzymani i aresztowani. "W kręgu podejrzenia" - jak mówił premier J. Kaczyński - znalazł się też ówczesny minister rolnictwa Andrzej Lepper, którego w związku z tym usunięto z rządu.
Sąd w procesie oprócz zeznań świadków (w tym Andrzeja K., który dzięki współpracy ze śledczymi i ujawnieniu wielu szczegółów sprawy otrzymał mniejszy wymiar kary) opierał się na dowodach z podsłuchów CBA.
CBA: wartość dowodów była wysoka
- Materiał zgromadzony przez naszych funkcjonariuszy został zweryfikowany przez sąd. Jak widać, wartość tych materiałów jest wysoka, bo pozwoliła doprowadzić do skazania dwóch osób - powiedział w TVN24 Tomasz Frątczak z CBA. Zwrócił też uwagę, że wyrok sądu jest ważnym wnioskiem dla osób uwikłanych w proceder korupcyjny. - Sąd docenił współpracę Andrzeja K. z organami ścigania i wymierzył mu wyrok znacznie łagodniejszy niż Piotrowi Rybie - powiedział.
Jednak według obrońcy Piotra Ryby, mec. Mariusza Paplaczyka, operacja CBA nie była legalna. - Piotr Ryba jest niewinny i nie może ponieść kary za nielegalną akcję Biura – podkreślił adwokat.
"Gdyby nie przeciek, ława oskarżonych byłaby dłuższa"
Frątczak poruszył też sprawę przecieku z akcji, która jest drugim wątkiem afery. Bada ją stołeczna prokuratura. Ktoś miał ostrzec Andrzeja Leppera o tym, że akcja jest prowokacją CBA. Jak dotąd, nikomu nie postawiono w tej sprawie zarzutów.
- Prokuratura wyjaśni sprawę przecieku - zapewnił Frątczak. Według niego, to kluczowy watek afery, bo gdyby przecieku nie było, więcej osób mogło usłyszeć zarzuty, a "ława oskarżonych byłaby dłuższa".
Obrońca Piotra Ryby utrzymuje, że operacja CBA nie była legalna.
Źródło: tvn24