W jednym z mieszkań bloku na ul. Miodowej w Płocku w niedzielę rano eksplodował gaz, ulatniający się z butli. Właściciel mieszkania, 71-letni mężczyzna doznał poparzeń. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu.
Jak poinformował rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz, na miejscu nadzór budowlany sprawdza, czy eksplozja nie uszkodziła konstrukcji budynku.
- Oprócz właściciela mieszkania, który odmówił hospitalizacji, nikomu na szczęście nic się nie stało - powiedział Jeleniewicz. Dodał, że po badaniu alkomatem u mężczyzny stwierdzono 0,5 promila alkoholu.
Według wstępnych ustaleń, do wybuchu gazu doszło, gdy mężczyzna zapalił zapałkę, chcąc uruchomić kuchenkę. Eksplozja w jego mieszkaniu wyrzuciła okno i drzwi łazienki. Obudziła też mieszkańców budynku i okolicznych domów.
Na miejsce wezwano straż pożarną. Wcześniej zjawili się policjanci, gdyż blok, gdzie doszło do wybuchu, położony jest kilkadziesiąt metrów od siedziby płockiej Komendy Miejskiej Policji.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24