Obserwuję z wielkim zaniepokojeniem zaostrzenie sprawy wokół tego strajku - powiedział w "Faktach po Faktach" ekonomista, Ryszard Bugaj. Ocenił, że protest nauczycieli "wzmacnia głęboki podział w Polsce". Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn przekonywał, że nauczyciele w rozmowach na temat postulatów wykazali "sporą elastyczność", a stanowisko strony rządowej pozostaje "sztywne". Goście programu komentowali także pomysł, by Kościół katolicki stał się mediatorem w sporze.
Zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach trwa od 8 kwietnia. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności, a także niezrzeszeni.
W sobotę prymas Polski abp Wojciech Polak oświadczył w radiu RMF, że jeśli taka prośba pojawi się z obydwu stron sporu, to Kościół mógłby pełnić rolę mediatora podczas tzw. okrągłego stołu w sprawie oświaty. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz pozytywnie przyjął te słowa: - Jego postać, jak i czas, w którym ta oferta się pojawia, w pełni zasługuje na to, żeby tę ofertę przyjąć z zadowoleniem - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
"To przekracza granice sprawy nauczycielskiej"
Goście "Faktów po Faktach" w TVN24 dyskutowali o tym, czy warto, aby Kościół podjął się roli mediatora w sporze rządu ze związkowcami. Ryszard Bugaj wyraził aprobatę dla takiego rozwiązania. - Obserwuję z wielkim zaniepokojeniem zaostrzenie sprawy wokół tego strajku - podkreślił, dodając, że "to się wylewa, to przekracza granice sprawy nauczycielskiej", ale także "wzmacnia głęboki podział w Polsce". - Nauczyciele, jeżeli przegrają to nie znaczy, że jakoś tego nie odreagują - zaznaczył Bugaj. Jego zdaniem "gdyby się tutaj udało znaleźć jakiś kompromis to by było bardzo dobrze".
Na pytanie, czy prymas byłby bezstronny w sporze związkowców z rządem, odpowiedział, że "pewności nie ma, bo nie wie dostatecznie dużo". - Ale myślę sobie, że oczekiwanie takie jest uzasadnione - zaznaczył.
"Jeżeli chodzi o stronę rządową, to jej stanowisko jest sztywne"
Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn ocenił, że "próbować można": - Z tym że moje nadzieje i oczekiwania są umiarkowane, z tej racji, że jeśli chodzi o nauczycieli (…), oni wykazali tutaj sporą elastyczność".
Jak wskazywał, "wycofali się z postulatu 1000-złotowej podwyżki do uposażenia zasadniczego, przeszli na postulat 30 procent (…), co tak de facto oznacza zjechanie do około 700 złotych".
- Natomiast jeżeli chodzi o stronę rządową, to jej stanowisko jest sztywne - podkreślił. - Co więcej, strona rządowa, czy rządowo-pisowska, powiedziała, że w żaden sposób stanowiska nie zmieni, że strajkujące związki zawodowe mogą się dopisać do tego, co oni podpisali z Solidarnością - dodał gość "Faktów po Faktach".
Na pomysł, aby Kościół był mediatorem - jak mówił Dorn - entuzjastycznie zareagował prezes ZNP, ale "nie znamy jeszcze reakcji rządu". Z kolei Bugaj przekonywał, że "ta inicjatywa odezwania się do prymasa jest inicjatywą dobrą".
- Trzeba mieć nadzieję, że ona zostanie podjęta przez wszystkie strony i moim zdaniem w interesie długookresowym wszystkich stron jest jakiś kompromis - dodał.
Autor: akr\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24