Pacjent jest chory, pacjent wymaga leczenia i ma to leczenie dostać - mówił we "Wstajesz i wiesz" doktor Grzegorz Luboiński z Polskiej Unii Onkologii. Odniósł się do trudnej sytuacji lubelskiego szpitala, w którym zaczyna brakować pieniędzy na leczenie osób cierpiących na raka. - Chciałoby się, żeby pacjenci protestowali - podkreślił specjalista, ale jak dodał, pacjenci nie zaprotestują, "umierają w ciszy i spokoju".
W szpitalu klinicznym nr 4 w Lublinie zabrakło pieniędzy na leczenie około 60 pacjentów walczących z nowotworem. Szpital może albo odsyłać pacjentów do innych placówek, albo się zadłużać.
Tę sytuację komentował w czwartek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 doktor Grzegorz Luboiński z Polskiej Unii Onkologii. Krytycznie odniósł się do propozycji wysyłania pacjentów na leczenie do innego ośrodka. Jego zdaniem sytuacja, kiedy nie wiadomo, czy znajdą się pieniądze na leczenie pacjentów, to "absolutny absurd".
- Nie sposób nie przypomnieć idei reformy służby zdrowia, która mówiła, że pieniądze idą za pacjentem. To jest klasyczny przykład. Pacjent jest chory, pacjent wymaga leczenia i ma to leczenie dostać - przekonywał.
"Chciałoby się, żeby pacjenci protestowali"
Doktor Luboiński przypomniał, że był członkiem grupy, która przygotowywała ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowa. Jak mówił, jednym z postulatów tej grupy było to, że "NFZ ma być płatnikiem".
- Tak zwana jednostka służby zdrowia leczy, wystawia rachunek, NFZ płaci - wyjaśniał działanie mechanizmu, który jego zdaniem sprawdził się w kardiologii. - Idea, którą ja lansowałem, jest taka, że jeżeli chcemy poprawić coś w onkologii, to trzeba było robić tak, jak w kardiologii - jest świadczenie, jest opłata - tłumaczył.
Zdaniem doktora Luboińskiego "NFZ stał się kreatorem służby zdrowia". - Tam nie ma zespołu merytorycznego, tam jest zespół, który decyduje, czy jest kasa, czy nie ma kasy - powiedział. - Ten system jest chory - podkreślił, przyznając, że teraz brakuje pieniędzy w Lublinie, a zaraz może zacząć brakować środków na leczenie także w innych miastach.
Onkolog pytany, co w tej sytuacji mają zrobić pacjenci, odparł, że "chciałoby się, żeby pacjenci protestowali".
- Pacjenci są niestety siłą, która nie zaprotestuje. (...) Pacjenci umierają w ciszy i spokoju - dodał.
"NFZ jest bankrutem"
Przedstawiciel Polskiej Unii Onkologii przyznał również, że "jak się prywatnie rozmawia z pracownikami NFZ, to oni mówią, że NFZ jest bankrutem".
- Chciałoby się wreszcie, aby ktoś zaproponował okrągły stół służby zdrowia - przyznał.
Doktor Luboiński przypominał, że przez 10 lat w ramach polskiej służby zdrowia funkcjonowała pierwsza edycja Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Obecnie - jak wskazywał - w jego miejsce wdrażany jest nowy program, zainicjowany przez rząd. - Narodowy program charakteryzował się tym, że było 250 milionów złotych odpisu budżetowego na onkologię, no i dzięki temu zakupiono trochę nowego sprzętu, wymieniono aparatury do radioterapii - wyjaśniał.
- Natomiast w tej chwili znowu będzie zależało to od decyzji rządu, czy damy, czy nie damy [pieniądzy na leczenie - przyp. red.] - dodał gość TVN24.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24