- Polska ma zastrzeżenia, co do braku aktywności Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii - powiedział prezydent Bronisław Komorowski po przybyciu do Nowego Jorku na 68. sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
Bronisław i Anna Komorowscy rozpoczęli w poniedziałek wieczorem czasu miejscowego wizytę w Nowym Jorku od kolacji wydanej przez prezydenta USA Baracka Obamę dla uczestników sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
"Powinny być stosowane inne metody nacisku"
Prezydent podkreślił w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że podczas sesji ZONZ będzie mowa "o dziedzictwie Karty Narodów Zjednoczonych, jej duchu i literze". - Ale tematy dominujące będą krążyły wokół Syrii i zasad działania Rady Bezpieczeństwa ONZ w takich sytuacjach kryzysowych - dodał Komorowski.
Jak zaznaczył, "Polska ma zastrzeżenia, co do braku aktywności RB ONZ". - Uważamy, że zanim zaczną funkcjonować groźby rozpoczęcia działań wojennych na dużą skalę, w reakcji na wojnę domową w Syrii, powinny być stosowane inne metody nacisku - mówił Komorowski.
Odwiedzi dowództwo NATO
W trakcie swojej wizyty polski prezydent odwiedzi też bazę amerykańskiej marynarki wojennej i dowództwo NATO ds. transformacji w Norfolk, w stanie Wirginia.
Komorowski zaznaczył, że będzie rozmawiał zarówno z wojskowymi, jak i ekspertami, którzy "przygotowują propozycje na szczyt Sojuszu, na którym będzie mowa o zasadach funkcjonowania NATO po zakończeniu operacji w Afganistanie".
Para prezydencka w Dreamlinerze
Para prezydencka przyleciała do Nowego Jorku rejsowym Dreamlinerem. Na pokład samolotu wprowadził ją prezes PLL LOT Sebastian Mikosz. - Cieszę się, że lecimy w tę długą podróż do Nowego Jorku razem. Długą, trochę pewnie męczącą, ale "we can" - przywitał się Komorowski ze współpasażerami.
Obecność Komorowskiego wywołała niemałe zdziwienie wśród pasażerów. - Prezydent z nami leci - mówili między sobą. - Właśnie piszę do kolegi, że siedzimy za plecami prezydenta - powiedział pan Adam z Białegostoku. - Może przyjdzie, powie dzień dobry - mówiła pani Teresa. - Żona prezydenta też leci? - pytała pani Ewa.
Z kolei jeden z obcokrajowców dziwił się, że prezydent Polski leci samolotem rejsowy. - A on nie ma swojego samolotu? - dopytywał.
Para prezydencka zostanie w Nowym Jorku do piątku.
Autor: kris//kdj / Źródło: PAP