W przyszłą sobotę premier Donald Tusk podpisze Pakt dla Kultury, który gwarantuje przekazanie jednego procenta wydatków budżetu na cele kulturalne – dowiedział się portal tvn24.pl. – Pusty, teatralny gest – uważa opozycja. – Przełom, choć to wciąż za mało – odpowiadają aktywiści.
Premier ma podpisać Pakt dla Kultury w Muzeum Narodowym w sobotę, 14 maja, w samo południe. - Mamy taką zapowiedź. Trwają jeszcze ustalenia odnośnie ostatecznego tekstu dokumentu – mówi nam wicedyrektor Muzeum Narodowego, a przy okazji aktywistka ruchu Obywatele Kultury Beata Chmiel. – Decyzja już jest. Rozmowy jeszcze trwają, ale kwestii spornych raczej nie ma – dodaje Witold Przeciechowski, asystent szefa doradców premiera Michała Boniego, który był głównym negocjatorem Paktu.
Przy okazji podpisania Paktu planowana jest inauguracja Nocy Muzeów i drugi dzień Kongresu Obywateli Kultury. PiS nie ukrywa, że taki wybór czasu i miejsca uważa za "propagandową hucpę". – Byłbym bardziej zadowolony, gdyby zamiast kolejnego pustego, teatralnego gestu premier zlikwidował absurdalny przepis, który nakłada na usługi konserwatorskie 23 procent VAT, przez co odbiera ogromne środki na ochronę zabytków. A środki na kulturę spadły dramatycznie za rządów PO – mówi nam członek komisji kultury Zbigniew Girzyński.
Ołdakowski: możliwość europejskiej konkurencji
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego oraz poseł PJN zwraca uwagę, że ta deklaracja padnie na miesiąc przed początkiem polskiej prezydencji. – Premier obiecuje, że państwo stworzy polskim instytucjom kultury możliwość pełnoprawnej rywalizacji z europejskimi. Bo w UE kultura staje się rodzajem dziedziny strategicznej, jak energetyka. Rozumiem, że to oznacza, że zbiór postulatów organizacji pozarządowych uzyska teraz rangę programu rządowego – stwierdził.
Zdaniem Ołdakowskiego sukces Paktu zależy jednak od tego, jak te fundusze będą wydawane i postuluje, żeby ich przyznawanie było uzależnione także od efektów – na przykład w przyciąganiu konsumentów kultury ciekawym programem.
1 procent na kulturę
Najważniejszym postulatem Paktu jest podniesienie poziomu finansowania kultury z budżetu do co najmniej 1% wszystkich wydatków państwa i to poczynając od 2012 roku. Na razie resort kultury zapowiedział, że nakłady na kulturę zostaną zwiększone o 140 mln złotych, do 0,94 proc. budżetu. W 2015 roku mają się zwiększyć łącznie o około 900 mln.
Ponadto Pakt gwarantuje zmianę przepisów skarbowych, dzięki czemu 1 procent podatku CIT będzie mógł być przekazywany na cele kulturalne, podobnie jak obecnie 1 procent PIT można przekazać na organizacje pożytku publicznego. Pakt gwarantuje też, że publiczne instytucje kulturalne przejdą też gruntowny audyt, rząd dofinansuje biblioteki i mediateki, więcej kultury pojawi się w programach szkolnych, a nad wprowadzaniem całości w życie będzie czuwać specjalny, złożony z przedstawicieli rządu, samorządów i środowisk twórczych, Zespół ds. Paktu Kultury.
Na co dokładnie środki budżetowe będą przeznaczone, jak zostaną podzielone i kto będzie o tym ostatecznie decydował, Pakt nie precyzuje.
"Przodujemy w kopalnictwie metali kolorowych"
- W zwiększeniu wydatków na kulturę nie chodzi tylko o zwiększenie budżetu ministerstwa. Powstał dokument, który pokazuje priorytety: inwestycje w rozwój kreatywności, edukację i działania na rzecz zmiany funkcji kultury w państwie. Dziś ponad połowa Polaków nic nie czyta. Nie mamy osiągnięć naukowych, Nobli z fizyki czy chemii, a w Europie przodujemy w… kopalnictwie metali kolorowych. Jeśli w UE chcemy być wyłącznie górnikami, róbmy tak dalej. Ale jeśli nie odwrócimy tego trendu, za 10 lat nasza gospodarka straci napęd – prognozuje Beata Chmiel.
Na razie trend podąża raczej w stronę metali kolorowych, czego dowodzi chociażby ogólnoeuropejskie badanie „Design, Creativity and Innovation” z 2008 roku. Porównano w nim tzw. klimat kreatywności oraz samą kreatywność w 27 krajach Unii Europejskiej. Po zmierzeniu obu Polska znalazła się na 24 miejscu, wyprzedzając jedynie Bułgarię i Rumunię. Jeśli chodzi o sam klimat kreatywności, na który składa się edukacja, artystyczne aktywności ludności oraz otwartość społeczeństwa na inne kultury, to jesteśmy przedostatni w UE.
Niespełna 40 złotych na głowę
Jak przekonują Obywatele dla Kultury, Polska jest szóstą unijną gospodarką, ale nakłady państwa na kulturę sytuują nas na przedostatnim miejscu. W 2008 roku było to 38,98 złotych na obywatela, czyli cena dwóch biletów do kina lub jednego do teatru. Procentowo (według danych GUS) wydatki budżetu państwa i samorządu terytorialnego na kulturę oscylują od kilku lat wokół pół procenta: w 2007 roku było to 0,51, rok później 0,58, a w 2009 – 0,53, z czego około 80 procent pochodzi z samorządów. W 2009 roku ogółem było to 7, 9 mln, z czego niecałe 1,6 mln ze środków budżetowych.
- Ten jeden procent, choć to wciąż za mało, to rzecz absolutnie przełomowa, to się jeszcze nigdy nie udało. A przecież kultura i edukacja to obszary, w których inwestujemy w przyszłość – mówi Jarosław Lipszyc z Fundacji Nowoczesna Polska, który brał udział w negocjacjach ze stroną rządową. - Tekst Paktu jest bardzo dobry, ujmuje wszystkie fundamentalne kwestie. Negocjacje, jak to negocjacje, były ciężkie, ale najważniejsze jest to, że wreszcie usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy ze sobą rozmawiać – dodaje.
Podpisanie Paktu dla Kultury premier zapowiedział w marcu w programie „Śniadanie mistrzów” w TVN24. - Uczciwie powiem, jestem za zwiększaniem wydatków tak, aby osiągnęły poziom mniej więcej jednego procenta – deklarował wtedy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP, materiały promocyjne