Agenci CBA w resorcie finansów

Rzecznik CBA Temistokles Brodowski
Rzecznik CBA Temistokles Brodowski
Źródło: TVN24
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do resortu finansów, aby zabezpieczyć potrzebną w śledztwie dokumentację. Chodzi o 100 milionów złotych, jakie mógł stracić skarb państwa w wyniku obniżenia akcyzy w Rafinerii Trzebinia. Jest to jeden z wątków tzw. śledztwa paliwowego.

- Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą śledztwo wspólnie z Biurem ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Krakowie. Postępowanie dotyczy Rafinerii Trzebinia i jest związane z uszczupleniem podatku akcyzowego na produkcję i dystrybucję produktów ropopochodnych - powiedział TVN24 rzecznik CBA Temistokles Brodowski. Dodał, że w wyniku zadłużenia skarb państwa mógł stracić nawet 100 mln zł.

W ramach wątku związanego z prowadzeniem postępowania kontrolnego przez Urząd Kontroli Skarbowej w Rafinerii Trzebinia i doprowadzenia do zaniechania uzyskania przez skarb państwa należnych mu pieniędzy z tytułu podatku akcyzowego, podjęliśmy działania mające na celu zabezpieczenie dokumentacji, która ma związek z wydaniem wyniku kontrolnego przez krakowski Urząd Kontroli Skarbowej. Marek Wełna, krakowska prokuratura
Funkcjonariusze CBA są w ministerstwie jednak szczegóły postępowania nie są mi znane - mówi rzecznika Ministerstwa Finansów, Magdalena Kobos

Funkcjonariusze CBA są w ministerstwie jednak szczegóły postępowania nie są mi znane - mówi rzecznika Ministerstwa Finansów, Magdalena Kobos

Rzeczniczka Ministerstwa Finansów Magdalena Kobos powiedziała, że CBA na wniosek prokuratury "wystąpiło o przekazanie pewnych informacji i w tej chwili są one przygotowywane". - Nie ma żadnych przeszukiwań, nie ma żadnych zatrzymań - podkreśliła.

Akcja CBA jest elementem jednego z wątków wyłonionych w tzw. śledztwie paliwowym, dotyczącym nielegalnego obrotu paliwami i prania brudnych pieniędzy.

Rafineria bez komentarza

- W ramach wątku związanego z prowadzeniem postępowania kontrolnego przez Urząd Kontroli Skarbowej w Rafinerii Trzebinia i doprowadzenia do zaniechania uzyskania przez skarb państwa należnych mu pieniędzy z tytułu podatku akcyzowego, podjęliśmy działania mające na celu zabezpieczenie dokumentacji, która ma związek z kontrolą dokonaną przez krakowski Urząd Kontroli Skarbowej - powiedział TVN24 Marek Wełna z krakowskiej prokuratury prowadzącej śledztwo ws. mafii paliwowej.

Zaprzeczył, by działania dotyczyły łapówki któregoś z urzędników; pytanie na ten temat określił mianem "dywagacji, których prokuratura nie potwierdza".

TVN24 nie udało się dotąd uzyskać komentarza dyrekcji rafinerii.

Dokument stwierdzał, że zaległości nie ma

W związku z tą samą sprawą pod koniec stycznia CBA zabezpieczyło w krakowskim urzędzie kontroli skarbowej dokumentację dotyczącą Rafinerii Trzebinia. Wyniki kontroli skarbowej w rafinerii, ogłoszone w grudniu ubiegłego roku, wykazały, że Trzebinia nie ma żadnych zaległości w uiszczaniu akcyzy.

Dokument ten wzbudził podejrzenia prokuratury, ponieważ poprzednio w toku śledztwa paliwowego ten sam urząd informował o ogromnych zaległościach akcyzowych rafinerii, sięgających ponad 800 mln zł, "a potem - jak twierdzi prokuratura - stopniowo się z tego wycofywał". Dlatego prokuratura jeszcze w grudniu wystąpiła do Głównego Inspektora Kontroli Skarbowej o przeprowadzenie postępowania wewnętrznego.

Skarb państwa mógł stracić na zaniżonych przez rafinerię podatkach nawet 100 mln zł

Skarb państwa mógł stracić na zaniżonych przez rafinerię podatkach nawet 100 mln zł

Na tropie mafii paliwowej

Krakowski wydział Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo dotyczące nielegalnego obrotu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformował prok. Wełna, "jednym z wątków tego śledztwa jest udział kierownictwa Rafinerii Trzebinia w zorganizowanej grupie przestępczej, która legalizowała niespełniające norm produkty paliwowe i wprowadzała je do obrotu z ominięciem akcyzy".

Pod koniec czerwca 2006 r. zarzuty usłyszał m.in. Grzegorz Ś., ówczesny prezes Rafinerii Trzebinia SA. Został aresztowany, a następnie zwolniony za poręczeniem w wysokości 500 tys. zł. Na nim i na trzech innych osobach zaciążyły zarzuty wprowadzania do obrotu w latach 2001- 2004 produkowanych w rafinerii Trzebinia wyrobów bezakcyzowych, które wykorzystywane były następnie jako paliwa, mimo że nie spełniały wymogów jakościowych ze względu na zanieczyszczenie siarką i zawartość wody.

W połowie grudnia ub.r. Urząd Kontroli Skarbowej w Krakowie uznał, że rafineria, należąca do grupy kapitałowej PKN Orlen, prawidłowo rozliczała podatek akcyzowy za lata 2003-2004. Jak informowała wtedy PAP Małgorzata Tomankiewicz z biura prasowego RT, przekazane wtedy spółce wyniki kontroli potwierdziły prawidłowość rozliczeń rafinerii za rok 2003 i okres od stycznia do kwietnia 2004 roku. Przedstawicielka rafinerii podkreślała, że decyzja UKS eliminuje ryzyko upadłości spółki, wywołane potencjalną koniecznością uregulowania wielomilionowych zaległości podatkowych.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: