Sąd Rejonowy w Nidzicy aresztował na trzy miesiące 18-letniego Gabriela A., który w nocy z 24 na 25 grudnia zabił idącego samotnie na pasterkę Andrzeja B. Mężczyzna przyznał się do winy. - Przyznał, że zrobił to pod wpływem chwilowego wzburzenia, impulsu - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.
W pierwszy dzień świąt policjanci z Nidzicy otrzymali informację, z której wynikało, że minionej nocy, na drodze serwisowej między Kanigowem a Pawlikami doszło do pobicia. Jako pierwsze informację podało RMF24.
Przybyli na miejsce policjanci ujawnili ślady szamotaniny, a w pobliskim zbiorniku retencyjnym - ciało 47-letniego mieszkańca gminy. - Do sprawy zatrzymano trzech mężczyzn. Jeden z nich, 18-latek, przyznał się do winy i usłyszał zarzuty zabójstwa - przekazała nam młodszy aspirant Alicja Pepłowska, rzeczniczka Komendanta Powiatowego Policji w Nidzicy.
Ofiara prosiła o litość
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nidzicy. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski powiedział, że 18-letni Gabriel A. przyznał się do winy. - W zasadzie trudno powiedzieć, dlaczego dotkliwie pobił znanego mu z widzenia Andrzeja B. Przyznał, że zrobił to pod wpływem chwilowego wzburzenia, impulsu - przekazał rzecznik prokuratury.
Andrzej B. po Wigilii szedł sam do kościoła w pobliskim Kanigowie na pasterkę. Po drodze zobaczył, że w okolicach zbiornika retencyjnego dwóch młodych mężczyzn pije alkohol, wśród nich Gabriel A. Ofiara miała zapytać pijących, co robią. To tak zirytowało 18-latka, że najpierw uderzył pięścią w twarz idącego na pasterkę, a następnie kopał go po całym ciele, zwłaszcza po głowie. Na koniec mocno pobitego Andrzeja B. 18-latek wrzucił do stawu, a by upewnić się, że ofiara nie żyje, przez kilka minut trzymał jego głowę pod wodą.
- Z uwagi na charakter sprawy i zachowanie Gabriela A. usłyszał on zarzut dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - powiedział prokurator Brodowski. Przyznał on, że kompan próbował powstrzymywać 18-latka, a sam bity i kopany także miał prosić o litość. Prośby te nie robiły na 18-latku wrażenia.
W piątek odbyła się sekcja zwłok Andrzeja B., która wykazała, że bezpośrednią przyczyną jego śmierci było utonięcie. - Ale doznał tak licznych obrażeń podczas kopania, m.in. wielokrotnego złamania kości czaszki, podstawy czaszki, oczodołów oraz tułowia, m.in. złamania żeber, że i te obrażenia mogły skutkować zgonem - przyznał prokurator Brodowski.
Zarzuty dla członka rodziny
Kompan 18-latka zawiadomił policję. Ta szybko zatrzymała Gabriela A. Okazało się, że jeden z członków jego rodziny zacierał ślady zbrodni, za co także i on otrzymał zarzuty.
Według okolicznych mieszkańców Gabriel A. miał od kilku miesięcy siać postrach w okolicy. Prokurator Brodowski przyznał, że w tym roku otrzymał wyrok za pobicie, był karany także jako nieletni.
Według obowiązujących przepisów Gabriel A. za dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem może otrzymać karę "nie mniejszą niż 15 lat więzienia".
Źródło: TVN24/RMF FM/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock