Z radia do telewizji

Krakowski dziennikarz Miłosz Horodyski, oskarżany o wspieranie PiS w kampanii samorządowej, przechodzi do zespołu Agencji Informacji TVP. Ma przygotowywać materiały do „Wiadomości” - dowiedziała się "Polskapresse". - To kolejna osoba zatrudniona z klucza partyjnego – twierdzą pracownicy publicznej telewizji.

O Miłoszu Horodyskim było głośno w czasie kampanii przed wyborami do samorządu w 2006 r. Horodyski, korzystając ze służbowego sprzętu (pracował wtedy w Radiu Kraków), przygotowywał spoty reklamowe PiS-owskich kandydatów na radych (jednym z nich była jego żona Monika Maria Horodyska – w wyborach przegrała). Dziennikarz przygotowywał też reportaże nieprzychylne innym, niż PiS-owscy kandydaci na prezydenta miasta. Kiedy sprawa wyszła na jaw, po protestach jego kolegów z rozgłośni, Horodyski stracił pracę w radiu. W jego obronie stanęli wtedy słuchacze – kilku z nich zorganizowało pikietę pod siedzibą stacji.

Jak ustaliła "Polskapresse", obecnie Horodyski pracuje w Warszawie – w TVP robi materiały do telewizyjnych „Wiadomości”. Oficjalnie nikt nie potwierdza jego przejścia do Warszawy. Rzeczniczka TVP Aneta Wrona twierdzi, że Horodyski nie jest i nie będzie w najbliższym czasie zatrudniony w „Wiadomościach”. Ale nie wyklucza, że „za miesiąc lub dwa, to się zmieni”. Według niej Horodyski jest tylko „stażystą skierowanym do pomocy reporterom”. Patrycja Kotecka, wiceszefowa Agencji Informacji TVP, której podlegają m.in. „Wiadomości”, twierdzi, że nic nie wie o jego przejściu do warszawskiej redakcji. Co innego mówią dziennikarze TVP (żaden nie zgodził się na podanie swojego nazwiska). Ich zdaniem, Horodyski bierze udział w planowaniach i zgłasza tematy – w obecności Koteckiej.

Szef krakowskiej TVP3 Witold Gadowski (tam pracował Miłosz Horodyski po wyrzuceniu z radia): - Wiem, że Miłosz prowadzi rozmowy z warszawską Agencją Informacyjną. Był u mnie i stwierdził, że przenosi się do Warszawy. Sam Horodyski odmówił nam wypowiedzi.

Pracownicy publicznej telewizji są zaniepokojeni – po historii ze spotami reklamowymi dla kandydatów PiS Horodyski jest przez nich kojarzony jako związany z tą partią – i przez to stronniczy. – To kolejna osoba zatrudniona z partyjnego klucza – twierdzi jeden z dziennikarzy. Witold Gadowski: - To dobry dziennikarz. Ma na koncie reportaże o „łowcach blach”, czyli zmowie policjantów z właścicielami lawet pomocy drogowej. Według mnie w Warszawie lubią takie drapieżne dziennikarstwo jakie uprawia Miłosz.

Źródło: Polskapresse

Czytaj także: