Zdjęcia tajemniczych trąb powietrznych szalejących w centrach polskich miast wysyłają na naszą platformę Kontakt TVN24 internauci z całego kraju. Pierwszy film dostaliśmy od internauty Tomasza Tyczkowskiego z Wrocławia, kolejny od pana Łukasza z Poznania. Takie wiry to nie tornada ani trąby powietrzne, lecz zjawiska potocznie zwane "dziadem" lub "diabłem" - uspokaja internauta Jacek z Kołobrzegu.
Pierwszą trąbę zauważył internauta Tomasz Tyczkowski, jadąc autobusem linii 319. Sto metrów przed pojazdem, niedaleko ulicy Ostrowskiego, tworzyło się coś co przypominało tornado. Internauta, zaintrygowany niezwykłym widokiem, wysiadł z autobusu, wyjął komórkę i filmował zjawisko, aż do momentu kiedy zniknęło. Wir ten udało się sfilmować w poniedziałek około godziny 18:28.
Zdarzenie było jeszcze bardziej zaskakujące, ponieważ na niebie znajdowało się tylko "kilka ciemnych chmurek", było ciepło i pięknie świeciło słońce.
Nie ma doniesień o jakichkolwiek stratach spowodowanych przez powietrzny wir.
Hop do Poznania
Podobne, niepokojące zjawisko zaobserwował internauta Łukasz z Poznania. Na filmie, jaki przesłał na naszą platformę Kontakt TVN24, widać wysoki na kilkanaście metrów wir tańczący na skrzyżowaniu ulicy Piątkowskiej z alejami Solidarności. - Od samego początku hulało po placu w nieprzewidywalnym kierunku - opisuje tajemnicze zjawisko pan Łukasz i dodaje, że trwało ono przez ok. 1,5-2 minuty, jednak jemu udało się zarejestrować ostatnie stadium "trąby powietrznej".
Nie tornado a "diabeł"
Jak poinformował internauta Jacek z Kołobrzegu, na filmiku nie widać tornada, ale coś, co potocznie jest zwane "dziadem" lub "diabłem". Obydwa te zjawiska z wyglądu tylko przypominają tornado.
Powstają w ciepłe, pogodne dni przy małym wietrze i nie są związane z żadnymi chmurami.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Tyczkowski