Kilka mocnych kropek nad „i” stawia w wywiadzie dla "Dziennika" premier Donald Tusk. Pierwszą w sprawie pojawiającej się w mediach kandydatury ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na szefa NATO.
Już wiemy na pewno, to nie są spekulacje - zaznacza "Dz". - Jestem w tej sprawie konsultowany od wielu miesięcy. To by była ogromna szansa dla Polski – przyznaje szef rządu. I podkreśla, że to jest gra na serio. Gra całego rządu. - W takich instytucjach jak NATO przychodzi czas na nowe państwa – ocenia premier.
Inne warte zauważenia stwierdzenie szefa rządu dotyczy ustawy bioetycznej, w tym o in vitro, przygotowanej przez Jarosława Gowina i poddawanej dalszym konsultacjom. - W tej sprawie nie powinno być partyjnej dyscypliny. Wiem tyle, że chcę projektu, bo mamy legislacyjną dżunglę – mówi szef rządu.
Premier Tusk odnosi się też do spekulacji prasowych o swoim następcy na stanowisku premiera. Twardo stwierdza, że kandydatów jest kilku, ale żadna decyzja nie zapadła. Natomiast wybór Schetyny jest „bardzo prawdopodobnym scenariuszem”. Ale to – podkreśla premier – odległa debata. Tym bardziej że nie ma mowy o wcześniejszych wyborach do Sejmu, podobnie jak o znaczącej rekonstrukcji rządu.
- Plotki, że moi ministrowie wybierają się masowo do Parlamentu Europejskiego, są nieprawdziwe – mówi Tusk. A pytany o największą wpadkę, przyznaje: oprawa wizyty w Ameryce Południowej.
Źródło: "Dziennik"