Gdy spod maski buchnął dym, kierowca zjechał na parking, by odłączyć akumulator. I nagle rozszalał potężny pożar, w którym ucierpiały cztery auta. Bezpośrednia przyczyna: - Awaria instalacji elektrycznej w volvo s80 - mówią strażacy.
Informację o pożarze przysłał na skrzynkę Kontakt TVN24 internauta Artur. Do mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło w czwartek na parkingu przy ul. Starzyńskiego w Częstochowie.
Według relacji kierowcy volvo, podczas jazdy spod maski jego samochodu zaczął wydobywać się dym. Gdy zatrzymał się na parkingu by odłączyć akumulator, ogień zajał cały samochód i przeniósł się na stojące nieopodal auta.
Jak informuje dyżurny Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Częstochowie, spłonął samochód volvo s80, natomiast opaleniu uległy trzy pozostałe auta. - Ogień opalił bok samochodu ford focus i fiat panda oraz tylnią część forda scorpio - mówi Marek Wróbel, dyżurny częstochowskiej straży pożarnej.
Nikomu nic się nie stało
Policja prowadzi dalsze śledztwo w sprawie pożaru. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Według strażaków, najbardziej prawdopodobną przyczyną zdarzenia była awaria instalacji elektrycznej w volvo.
Źródło: Kontakt TVN24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: internauta adrian