Najbardziej pracowity polski europoseł - Janusz Onyszkiewicz z Partii Demokratycznej. Najbardziej leniwi - politycy Ligi Polskich Rodzin. "Rzeczpospolita" przedstawia raport dotyczący aktywności Polaków w Parlamencie Europejskim.
Polscy eurodeputowani sprawują mandaty od trzech lat i dali się już dobrze poznać w Unii. Część zasłynęła skandalami. Bogdan Golik z Samoobrony został oskarżony o zgwałcenie prostytutki. Maciej Giertych z LPR zanegował teorię ewolucji Darwina i wychwalał frankistowski reżim.
Ale dla wszystkich europejskich - w tym polskich - podatników najważniejsze jest to, jak pracują sowicie wynagradzani członkowie Parlamentu Europejskiego. To właśnie zbadali studenci Uniwersytetu Wrocławskiego. Podliczyli wystąpienia naszych europosłów w debatach, sprawdzili tematy wystąpień i aktywność w kraju. Za każdy element działalności przyznawali deputowanym punkty.
Lider Partii Demokratycznej na pewno nie trafił do Parlamentu Europejskiego przez przypadek - pisze gazeta. Janusz Onyszkiewicz doskonale wie, po co tam jest. Został absolutnym liderem rankingu pracowitości - zabierał głos w 195 debatach plenarnych, zgłosił 38 projektów rezolucji i pięć interpelacji. Pracuje w pięciu komisjach. W kraju prowadzi dziesięć biur poselskich, które m.in. organizują konkursy dla młodzieży związane z tematyką UE i staże dla studentów - czytamy w gazecie.
Ryszard Czarnecki z Samoobrony zasługuje na miano demona ruchu. Wypowiadał się na forum plenarnym 148 razy i to niemal na każdy temat - począwszy od handlu bronią poprzez sprawy kultury, sportu i ochrony środowiska aż po problem genetycznie modyfikowanej żywności. Jest też stale obecny w polskich mediach i pisze blog.
Adam Bielan i Michał Kamiński z PiS są tak bardzo obecni w polskiej polityce, że można by podejrzewać, iż nie mają czasu na pracę w PE. A jednak Kamiński uplasował się w pierwszej dziesiątce najbardziej pracowitych posłów - zgłosił 84 projekty rezolucji i 18 razy zabrał głos w debacie plenarnej. Bielan znalazł się w środku stawki. Ma na koncie 42 rezolucje i 28 wystąpień w debacie.
Źródło: Rzeczpospolita