Wydarzenia związane z zamachami terrorystycznymi w Indiach działy się szybko. Nasi internauci byli jednak jeszcze szybsi. Chociaż godzina była bardzo późna, platforma Kontakt TVN24 aż kipiała od maili i zdjęć od Was. Dzięki Wam mogliśmy podać je dalej. Dziękujemy za pomoc.
87 ofiar śmiertelnych, szacunkowo 185 rannych - to obecny bilans serii zamachów terrorystycznych w Indiach. Przez kilka godzin emocjonowaliśmy się losem Polaka, eurodeputowanego Jana Masiela, który był uwięziony w płonącym hotelu Taj Mahal. O wielu rzeczach nie wiedzielibyśmy jednak, gdyby nie Wy - nasi internauci. Od Was otrzymaliśmy informację o tym, że w Bombaju przebywa była minister pracy Anna Kalata i wielu innych Polaków. Od Was dowiedzieliśmy się także, jak wygląda sprawa bezpieczeństwa w tym mieście.
"Byłem tam miesiąc temu"
Platforma Kontakt TVN24 aż kipiała od informacji. - Byłem w Bombaju miesiąc temu. Mieszkałem w Hotelu Taj Mahal. Kontrola bezpieczeństwa była fikcją. Przez dwie bramki przechodziło się bez problemu z dużymi metalowymi przedmiotami w torbie. Kuriozalne było badanie bagażu polegające na potarciu zamka błyskawicznego torby papierkiem a la lakmusowym (bez otwierania torby) - napisał do nas Radosław.
- Mieszkałem w Hotelu Taj Mahal miesiąc temu. System kontroli wejścia do hotelu jest jak... ser z dziurami - można wnieść nawet działo przeciwlotnicze - uważa Piotr z Poznania. - Chciałbym zdementować informacje, jakoby w Bombaju byly restrykcyjne środki bezpieczeństwa. Byłem w Bombaju 15 listopada w hotelu Carlton tuż obok hotelu Taj Mahal i Cafe Leopold (...) Polcja siedzi i popija herbatę, kiedy bramka do wykrywania metali piszczy (...) Nikt nie zwraca uwagi na piszczące bramki - poinformował Łukasz.
"Jestem w szoku, brak mi słów"
System kontroli wejścia do hotelu jest jak... ser z dziurami - można wnieść nawet dzialo przeciwlotnicze. Piotr
Oprócz takich głosów pojawiły się i inne, mówiące o zaostrzonych środkach bezpieczeństwa i podwyższonej czujności w Indiach. Jak napisała do nas Katarzyna, podczas jej pobytu w Indiach na ulicach aż roiło się od policji. - Nigdy i nigdzie, nawet w Stanach, w rok po zamachach na WTC, nie byłam tak drobiazgowo sprawdzana na lotnisku. Wstrząsnął mną strasznie widok Cafe Leopold i Victoria Station, brak mi słów - pisze.
- W poniedziałek wyjechałam z Bombaju, z hotelu Oberoi - dodaje inna internautka, także Katarzyna. - Jestem w szoku. Widzę nasz hotel i miejsca, gdzie przebywałyśmy, ale nie wiem, jak to możliwe. To bardzo mocno pilnowany hotel - twierdzi.
Dziękujemy!
Przysłaliście nam też zdjęcia hotelu Taj Mahal, polskiego konsula w Indiach i Bombaju. Mogliśmy pokazać je innym. Dziękujemy za wasze mejle i zdjęcia - dzięki wam mogliśmy podać je dalej. Kontakt TVN24 stał się prawdziwą platformą wymiany informacji.
Źródło: Kontakt TVN24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bożena