Polska dyplomacja wywierała presję na Andżelikę Borys i jej otoczenie, żeby w ekspresowym tempie połączyli się z reżimowym Związkiem Polaków lojalnym wobec Łukaszenki - pisze "Dziennik", którego wysłannicy rozmawiali z najważniejszymi działaczami Związku Polaków na Białorusi.
- To tak jakby kazać Wałęsie w 1985 r. dogadywać się z OPZZ - irytuje się Mieczysław Jaśkiewicz, szef grodzieńskiego oddziału Związku Polaków na Białorusi.
Źródło: Dziennik