Politycy chcą wprowadzić ostrzejsze kary za sprzedaż alkoholu nieletnim. Sprzedawcom będą groziły wysokie grzywny, a nawet więzienie.
Dziś za sprzedaż alkoholu osobie niepełnoletniej sprzedawcy grozi kara grzywny do 500 zł i utrata koncesji. To za mało, bo jak się szacuje - aż 75 proc. z nich nadal nie sprawdza, komu sprzedaje piwo lub wódkę. Już pół roku temu politycy zapowiedzieli zaostrzenie przepisów.
I są już dwa gotowe projekty ustaw - podkreśla dziennik. Pierwszy posłów LPR, którzy chcą, by każdy sprzedający alkohol nieletniemu poszedł do kratki nawet na dwa lata, a odpowiedzialność przed sądem ponosiłby nie tylko sprzedawca, ale także kierownik klubu lub restauracji. Drugi - to projekt Ministerstwa Zdrowia. Zbigniew Religa proponuje, aby sprzedający alkohol obowiązkowo sprawdzali dowód osobisty każdemu, kto budzi wątpliwości. Gdy jednak przymknie oko na brak dokumentu i sprzeda trunek, będzie mu groziła kara minimum 2,5 tys. zł. Tyle samo zapłaci osoba, która kupi alkohol nieletniemu. "To świetne rozwiązania, które mogą zmienić obecną sytuację. Czekamy na realizację tych projektów" - mówi szef Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Krzysztof Brzózka. Jest już nawet poselska podkomisja, która miała zająć się zaostrzaniem przepisów, ale nie ma nad czym pracować, bo nie dotarł do niej projekt ministra Religi. Wszystko przez to, że minister zdrowia i minister sportu pokłócili się o... piwo. Zbigniew Religa chce bowiem zakazać reklamy piwa do godziny 23. Nie mogliby także występować w nich sportowcy. Minister Tomasz Lipiec dba jednak o kluby piłkarskie, a te często sponsorowane są przez browary. "Dodatkowo przesunięcie godziny zmniejszyłoby wpływy do funduszu zajęć sportowo-rekreacyjnych dla uczniów" - zauważa rzeczniczka Ministerstwa Sportu Katarzyna Doraczyńska. "Jest pat. Nikt nie wie, kiedy się zakończy" - potwierdza jeden z ministrów proszący o zachowanie anonimowości. "Premier jednak sam uważa, że to kontrowersyjny pomysł, i będzie prosił Religę, by zrezygnował z tego zapisu" - dodaje. Zanim się jednak to stanie, pod obrady Sejmu trafi inna ustawa Religi, która proponuje wprowadzenie napisów na butelkach z piwem, winem lub wódką ostrzegających o szkodliwości picia alkoholu. Na ten temat sporów w rządzie nie było - pisze "Metro".
MAP
Źródło: Metro