Kupowanie gier w pudełkach odchodzi w przeszłość. Trwa cyfrowa rewolucja

Sprzedaż gier przez internet to biznes z dobrą perspektywątvn24.pl

Gry komputerowe już od kilku lat przynoszą większe pieniądze niż największe przeboje Hollywood wyświetlane w kinach. Tradycyjne pudełka z grami przechodzą jednak trudny okres z dwucyfrowymi spadkami sprzedaży. Sukcesy święci za to dystrybucja przez internet. Wiele wskazuje na to, że już niedługo pudełka z grami mogą zniknąć ze sklepów.

Światowy rynek gier w ciągu ostatnich dwóch dekad urósł z niszowej branży, której odbiorcami była wąska grupa pasjonatów, do gigantycznego przemysłu, w którym obraca się miliardami dolarów. Ta gałąź rozrywki masowej jest uznawana jedną z najbardziej perspektywicznych.

Gry rozrywką masową

Globalny przemysł gier komputerowych w 2012 roku zarobił około 67 miliardów dolarów. Według firmy analitycznej DFC Intelligence, w 2017 roku będą to już 82 miliardy dolarów, pomimo słabych perspektyw światowej gospodarki. Dla porównania cały przemysł filmowy zarobił w 2012 roku 87 miliardy dolarów, przy czym sprzedaż biletów kinowych przyniosła 30 miliardów.

Jeśli chodzi o przychody ze sprzedaży w Wielkiej Brytanii, największym rynku rozrywki w Europie, już od 2008 roku branża gier komputerowych wyprzedza tam branżę filmową i muzyczną razem wzięte.

Według szacunków firmy analitycznej Newzoo, specjalizującej się w rozrywce elektronicznej, w Polsce wartość rynku gier wyniosła w 2012 roku od 350 do 450 milionów dolarów. Natomiast według raportu firmy analitycznej PwC z 2012 roku, przychody kin ze sprzedaży biletów dopiero w 2016 roku osiągną wartość 312 milionów dolarów.

Wirtualny tort wart miliardy

Jasno więc wynika, że gry komputerowe stają się rozrywką dla mas, a nie stereotypowych nastolatków zamkniętych w czterech ścianach swojego pokoju. Jednocześnie zmienia się sposób kupowania gier. Od początku powstania tej gałęzi rozrywki dominowała sprzedaż "pudełkowa", czyli tradycyjne kartoniki z nośnikiem w środku, nabywane w sklepach. Ostatnie lata są jednak rewolucją w tej dziedzinie.

Wraz z upowszechnianiem się coraz lepszych łączy internetowych gwałtownie rośnie popularność cyfrowej dystrybucji. Coraz więcej ludzi nie kupuje już w sklepie pudełka z DVD i grą w środku, ale ściąga ją z internetu. Zamiast iść do sklepu, wystarczy wpisać dane karty kredytowej i ściągać grę.

Czy tak będzie wyglądać przyszłość? – Zdecydowanie tak – mówi tvn24.pl Mariusz Klamra, prezes zarządu firmy GRY-OnLine SA, do której należy jeden z najpopularniejszych polskich portali poświęconych grom komputerowym. Tego samego zdania jest Szymon Janus, właściciel firmy Intermarum, zajmującej się tworzeniem gier.

Przekonanie ekspertów potwierdzają dane analityków z firm DFC Intelligence i PwC, według których już w 2013 roku więcej gier zostanie sprzedanych drogą cyfrową niż w sklepach.

Lepiej dla wszystkich?

Gwałtowny rozwój cyfrowej dystrybucji to efekt szeregu czynników, które mogą być atrakcyjne zarówno dla sprzedawców jak i klientów. Jak mówi Mariusz Klamra, gry sprzedawane w wersji cyfrowej stanowią większy zarobek dla tych pierwszych i zarazem niższe średnie ceny dla tych drugich. Gracze zyskują głównie dzięki licznym promocjom, które stały się obecnie jednym z stałych elementów działania serwisów sprzedających gry. Bardzo często nawet dość nowe tytuły możemy nabyć za pół, a nawet 1/4 ceny. - Średnia wartość koszyka w "cyfrze" jest dwukrotnie niższa niż w "pudełku" – mówi Klamra.

Firmy oszczędzają, bo nie muszą płacić za tłoczenie płyt DVD, tworzenie opakowań i logistykę. Jednocześnie grę można mieć bez ruszania się od komputera, a płyty nie zalegają na półkach.

To jest też szansa dla plejady gier niszowych, które w normalnym sklepie nie znalazłyby miejsca. Umożliwiło to gwałtowny rozwój tak zwanej sceny "indie" od "independent" (ang. niezależny) – gier pochodzących od małych, często kilkuosobowych firm. - Wcześniej mali producenci nie byli w stanie konkurować z korporacjami w klasycznym łańcuchu logistyki – mówi Klamra.

Janus zauważa, że niebagatelne znaczenie dla wydawców ma też kwestia kontroli zakupionej cyfrowo gry. Gracz w większości wirtualnych sklepów nigdy nie otrzymuje własnej pełnoprawnej kopii, z którą może zrobić co chce, a jedynie pobiera z sieci gotowy do działania produkt. Umożliwia to łatwiejszą kontrolę legalności gry i przeciwdziałanie piractwu. – Utrudnia też odsprzedawanie gier, co wiele korporacji uznaje za główny problem obok piractwa – twierdzi Janus.

Źródłem niepokoju dla wielu graczy jest jednak to, że gdyby nasz ulubiony wirtualny sklep czy serwis z grami zbankrutował i zniknął, to wraz z nim przepadną nasze gry, a w wielu przypadkach te już zainstalowane na naszych komputerach przestaną działać. Gdybyśmy mieli je w domu na DVD, to nic by się nie stało. Jak uważa Klamra, nie ma wielkiego wyboru i trzeba się pogodzić z takim ryzykiem. - Prawda jest taka, że obecnie nawet gdy kupujemy pudełka, to w większości wypadków kupujemy tylko klucz umożliwiający ściągnięcie gry z sieci. Przy nowych konsolach będzie zapewne podobnie – przekonuje.

Internetowi potentaci

Obecnie niepodzielnym władcą rynku cyfrowej dystrybucji gier jest Steam. Stworzyła go amerykańska firma Valve Software, która produkowała gry, w tym wielce popularnego Half-Life'a oraz jeszcze bardziej popularnego dodatku do niego o nazwie Counter-Strike. To właśnie na bazie sukcesu tych gier wyewoluował Steam, który w 2004 roku stał się niezbędny do uruchamiania produktów Valve. Z czasem za jego pośrednictwem zaczęto sprzedawać coraz więcej gier, dodano funkcje społecznościowe takie jak fora dyskusyjne i powstał gigant, który przez lata był pionierem oraz praktycznie jedynym dużym internetowym sklepem z grami.

Valve Software nie jest spółką giełdową, nie publikuje więc praktycznie żadnych danych na temat powodzenia Steam’a. Znana jest tylko liczba użytkowników, która obecnie wynosi około 55 milionów. Udział Steam’a w rynku cyfrowej dystrybucji gier szacuje się na od 50 do 70 procent.

Wszelka konkurencja startuje więc w cieniu amerykańskiego giganta. Istnieje już szereg internetowych serwisów z grami, które starają się wykroić dla siebie jak największy kawałek intratnego tortu. Wszystkie są jednak zdecydowanie mniejsze od Steama.

Nie inaczej jest w Polsce. Nad Wisłą działa kilka polskich serwisów sprzedających cyfrowe wersje gier. Największym, aczkolwiek specyficznym, jest serwis GOG, którego nazwa wzięła się od "Good Old Games" (ang. - Stare Dobre Gry). Jest to dzieło założycieli firmy CD Projekt, Marcina Iwińskiego i Michała Kicińskiego, którzy odpowiadają między innymi za polski światowy hit ostatnich lat, czyli gry "Wiedźmin". Serwis jest specyficzny dlatego, że głównym elementem jego działalności jest sprzedaż starych "kultowych" przebojów, przystosowanych do działania na współczesnych komputerach.

Polski ślad w internecie

Jak mówi w rozmowie z tvn24.pl dyrektor zarządzający GOG, Guillame Rambourg, taki pomysł na biznes wywoływał na starcie serwisu w 2008 roku zdziwienie rynku. - Pukali się w głowę i powątpiewali - przekonuje. Iwiński i Kiciński mieli jednak nadzieję, że będzie to dobry interes, bo w Polsce od lat wielkim powodzeniem cieszyły się wydawane przez CD Projekt serie starszych gier w uproszczonej oprawie, ale za znacznie niższą cenę.

Idea stojąca za GOG okazała się być strzałem w dziesiątkę. Serwis niemal od startu przynosił zyski i zaczął się gwałtownie rozwijać, rokrocznie podwajając sprzedaż. Początkowo w ofercie było kilka gier, obecnie jest ich kilkaset, a korporacje posiadające prawa do sprzedaży swoich starych hitów zaczęły się przekonywać do polskiej firmy. – Oni na nich i tak już nic nie zarabiali. Te tytuły nie były dostępne w sklepach, a ich "dystrybucją" zajmowali się piraci – wyjaśnia Rambourg.

Dokładna liczba klientów pozostaje tajna, ale jak zdradza Rambourg, jest to kilka milionów osób, które dotychczas ściągnęły z serwerów GOG około dziesięciu milionów kopii gier. Co miesiąc stronę GOG odwiedza około miliona osób. Zdecydowana większość klientów polskiego serwisu to Amerykanie. USA i Kanada odpowiadają za połowę ruchu, Europa za 35 procent, w tym Polska z wynikiem 1,7 procenta.

Pytany o symboliczny udział Polaków w ruchu na GOG Rambourg tłumaczy, że w Polsce znacznie później niż na Zachodzie upowszechniły się gry i nie ma tak wielu starszych graczy pałających nostalgią do dawnych przebojów. Barierą jest też język. Cała strona GOG jest po angielsku i w najbliższym czasie nie ma planów tłumaczenia jej na inne języki.

Perspektywiczny biznes

Poza GOG w Polsce działa też kilka serwisów o bardziej "tradycyjnym" charakterze, ukierunkowanych stricte na rynek krajowy. Są to serwisy cdp.pl (kolejne dzieło CD Projekt), muve.pl, gry-online.pl i gry.pl. Niestety wszystkie te podmioty, tak samo jak GOG, nie ujawniają szczegółowych danych na temat swoich wyników. Brakuje więc oficjalnych danych statystycznych do porównań. Nie da się również oszacować ich popularności na podstawie ruchu na stronach, bowiem dwa ostatnie wymienione serwisy są połączone z popularnymi portalami z informacjami na temat gier i znacząco górują liczbą odwiedzin nad pozostałymi.

Należy się jednak spodziewać, że polscy cyfrowi dystrybutorzy będą rosnąć w siłę. Jak mówi Janus, polski rynek dystrybucji cyfrowej jest "zdecydowanie rozwijający się". – Widać obecnie wyraźnie, że czołowi dystrybutorzy prą bardzo mocno w tę stronę, bo na świecie obecnie to już rynek warty dziesiątki miliardów dolarów rocznie – twierdzi twórca "Polskiego Gamedevu". Klamra również jest przekonany, że "Polska nie jest wyjątkiem" i światowy trend rośnięcia w siłę cyfrowej dystrybucji nie ominie kraju nad Wisłą.

Ograniczeniem dla polskiego rynku jest nadal relatywnie słaba infrastruktura sieciowa. Obecnie większość gier to od kilku do nawet kilkunastu gigabajtów plików. Przy naszych łączach może to oznaczać kilkanaście godzin ściągania.

Tradycja umiera?

Czy to wszystko oznacza, że już za kilka lat idąc na świąteczne zakupy do centrum handlowego nie znajdziemy w sklepach gier? Klamra i Janus twierdzą, że aż tak drastyczny scenariusz nie zrealizuje się. Zdaniem tego pierwszego, znikną sklepy specjalistyczne oferujące tylko gry.

Autor: Maciej Kucharczyk/k / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy Lindleya ratownik medyczny został zaatakowany przez pacjenta oczekującego na przyjęcie na oddział. Na miejsce jedzie policja.

Ratownik zaatakowany przez pacjenta na SOR

Ratownik zaatakowany przez pacjenta na SOR

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Henrik Landerholm, doradca premiera Szwecji do spraw bezpieczeństwa narodowego, w poniedziałek zrezygnował ze stanowiska. Wcześniej media ujawniły, że mógł narazić bezpieczeństwo kraju, zostawiając tajne dokumenty po spotkaniu. W sprawie wszczęto śledztwo.

Zgubił telefon, zapomniał o tajnych dokumentach. Doradca premiera podał się do dymisji

Zgubił telefon, zapomniał o tajnych dokumentach. Doradca premiera podał się do dymisji

Źródło:
PAP

- Nasze myśli powinniśmy skierować ku milionom ofiar, które nigdy nam nie powiedzą, co przeżywały, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada - powiedział Marian Turski, ocalały z nazistowskiego obozu Auschwitz, podczas uroczystości z okazji 80. rocznicy jego wyzwolenia. Tova Friedman mówiła, że "wszyscy mamy obowiązek nie tylko pamiętać, ale także ostrzegać i uczyć, że nienawiść rodzi więcej nienawiści". Głos zabrali także Janina Iwańska i Leon Weintraub.

"Została nas tylko garstka"

"Została nas tylko garstka"

Źródło:
TVN24, PAP

Policjanci poszukują napastnika, który w poniedziałek około godziny 15 zaatakował 60-letniego mężczyznę ostrym narzędziem w Olkuszu (woj. małopolskie). - Życiu poszkodowanego nie zagraża niebezpieczeństwo. Robimy co w naszej mocy, żeby jak najszybciej ustalić tożsamość sprawcy i go zatrzymać - przekazuje komisarz Marcin Kwiecień z olkuskiej komendy miejskiej.

Drony, śmigłowiec i psy tropiące. Szukają mężczyzny, który zaatakował 60-latka

Drony, śmigłowiec i psy tropiące. Szukają mężczyzny, który zaatakował 60-latka

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Notowania największych amerykańskich firm związanych z rozwojem sztucznej inteligencji (AI) oraz jej infrastrukturą zaliczyły ostry spadek na giełdzie. Pojawienie się DeepSeek podało w wątpliwość dotychczasowy model rozwoju AI, który opierał się na gigantycznych inwestycjach - wskazał "Washington Post".

"Moment Sputnika". Nowa aplikacja z Chin zaskoczyła rynek

"Moment Sputnika". Nowa aplikacja z Chin zaskoczyła rynek

Źródło:
Reuters, PAP

W poniedziałek opublikowany został list gończy za Dawidem Danielem Złotkowskim, który w centrum Głogowa (Dolnośląskie) próbował potrącić autem przechodniów. Wcześniej decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu wydał sąd.

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Artur Olech został odwołany ze stanowiska prezesa PZU. Taką decyzję podjęła rada nadzorcza - poinformowała spółka w komunikacie. Rada powołała jednocześnie Andrzeja Klesyka do czasowego wykonywania czynności prezesa zarządu.

Prezes PZU odwołany

Prezes PZU odwołany

Źródło:
PAP

Ekolodzy i sąsiedzi Chin obawiają się konsekwencji budowy zapory wodnej, którą Pekin wznosi w Tybecie. Choć ma to być największy tego typu obiekt na świecie, nie podano szczegółów projektu. - Dyskrecja Chin podsyca nieufność - ocenia ekspertka cytowana przez "The New York Times".

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

Źródło:
The New York Times, tvn24.pl

W Walencji termometry w poniedziałek pokazały prawie 27 stopni Celsjusza. To najwyższa w ponad stuletniej historii pomiarów temperatura w styczniu. Miejscami było jeszcze goręcej. Niezwykłe ciepło jest związane z burzą Herminia, która zaledwie kilkaset kilometrów dalej przyniosła intensywne opady śniegu.

Prawie 27 stopni w środku zimy. Padł styczniowy rekord

Prawie 27 stopni w środku zimy. Padł styczniowy rekord

Źródło:
Daria de Leon, Leonoticias, ENEX, Las Provincias

Byli szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego zostali uznani przez Prokuraturę Krajową za pokrzywdzonych bezprawnym działaniem prokuratury. Śledczy mieli bezprawnie, bo bez dowodów, postawić zarzuty rzekomej współpracy z rosyjskimi służbami generałowi Piotrowi Pytlowi i generałowi Januszowi Noskowi - ustalił dziennikarz "Superwizjera" TVN i tvn24.pl Maciej Duda.

Byli szefowie SKW uznani za pokrzywdzonych. Wcześniej posądzano ich o współpracę z Rosjanami

Byli szefowie SKW uznani za pokrzywdzonych. Wcześniej posądzano ich o współpracę z Rosjanami

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki na spotkaniu z wyborcami w Tychach komentował rzekomy nowy "podatek od płotu", sugerując, że pewnie będzie też "trzeba zapłacić" za jego banery wyborcze. Wprowadzał w błąd.

Podatek od płotu, opłaty za wieszanie plakatów wyborczych? Wyjaśniamy

Podatek od płotu, opłaty za wieszanie plakatów wyborczych? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Amerykańska policja zatrzymała na Florydzie 37-letniego mężczyznę po tym, jak przekazał służbom, że "działając w samoobronie" śmiertelnie postrzelił 57-latka. Ofiara wynajmowała od niego mieszkanie. Lokalne media informują o szczegółach sprawy, powołując się na raport policji.

Miał ustawić termostat. Właściciel mieszkania z zarzutem zastrzelenia lokatora

Miał ustawić termostat. Właściciel mieszkania z zarzutem zastrzelenia lokatora

Źródło:
NBC 6 South Florida, CBS News

Na trasie S2 zderzyły się dwa auta: osobowe i ciężarowe. Lądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko. Były duże utrudnienia w ruchu.

Trasa S2 stanęła w korku po wypadku. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko

Trasa S2 stanęła w korku po wypadku. Dwie osoby trafiły do szpitala, w tym dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozpowszechniany przekaz brzmi alarmująco: oto niemieckie konsorcjum ma pierwszeństwo na wydobywanie węgla ze złoża na Śląsku, a Jastrzębska Spółka Węglowa "musiała ustąpić Niemcom". Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi w tej historii.

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Na Bielanach zderzyły się toyota i kia. Kierowca toyoty trafił do szpitala. Okazało się, że nie było to pierwsze poniedziałkowe zdarzenie z jego udziałem.

Zderzył się z innym autem dwa razy w ciągu dnia, nie miał polskiego prawa jazdy

Zderzył się z innym autem dwa razy w ciągu dnia, nie miał polskiego prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski zwyciężyłby zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze wyborów prezydenckich w maju - wynika z nowego sondażu Opinia24. Na drugim miejscu znalazł się kandydat PiS Karol Nawrocki, a na trzecim Sławomir Mentzen z Konfederacji.

Najnowszy sondaż prezydencki

Najnowszy sondaż prezydencki

Źródło:
Opinia24

Dziesiątki tysięcy Palestyńczyków, którzy w niedzielę zgromadzili się w okolicach obsadzonego przez izraelskie wojska korytarza Netzarim w Strefie Gazy, zaczęły przekraczać go w poniedziałek rano. Jest to skutek porozumienia między Izraelem i Hamasem. Zgodnie z nim tylko nieuzbrojone osoby będą mogły wrócić na północ. Izraela ostrzegł również mieszkańców Gazy, aby nie zbliżali się do izraelskich żołnierzy w żadnym miejscu.

Palestyńczycy wracają do domu. "Jakbym narodziła się na nowo"

Palestyńczycy wracają do domu. "Jakbym narodziła się na nowo"

Źródło:
Reuters, PAP

Proboszcz bazyliki św. Brygidy w Gdańsku zainstalował na dachu świątyni panele fotowoltaiczne. Przekonuje, że instalacji nie widać z dołu, więc nie burzy "wizerunku architektonicznego kościoła". Poza tym panele są zamontowane w bezpieczny sposób. Chociaż ksiądz zapłacił już mandat nałożony przez pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, ma nadzieję, że instalację uda się ocalić. - Instalacji fotowoltaicznych na średniowiecznych, gotyckich, zabytkowych kościołach w Gdańsku po prostu być nie może - komentuje z kolei rzecznik konserwatora.

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Źródło:
TVN24

Krokodyl pojawił się na plaży w australijskim stanie Queensland. Nietypowy gość wywołał spore zamieszanie wśród plażowiczów - zwierzęta te dość rzadko zapuszczają się tak daleko na południe stanu. Gad szybko znikł ludziom z oczu, a lokalne służby starają się go znaleźć i zabezpieczyć.

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Źródło:
ABC News

Janusz Palikot opuścił w poniedziałek areszt śledczy we Wrocławiu. Były poseł i biznesmen wpłacił 2 miliony złotych kaucji, na co miał czas do końca stycznia. Palikot trafił do aresztu w październiku ubiegłego roku, jest podejrzany o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych. - Jestem człowiekiem niewinnym, co udowodnię - mówił po opuszczeniu aresztu.

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Źródło:
PAP

Z ciężarówki przewożącej materiały budowlane podczas zakrętu wypadł pręt i wbił się w auto jadące tuż za nim - przekazała straż pożarna. Dwie osoby są ranne.

Pręt wbił się w jadące auto. Są ranni

Pręt wbił się w jadące auto. Są ranni

Źródło:
TVN24

Nowa Zelandia złagodziła przepisy wizowe dla osób pracujących zdalnie - pisze BBC. Tamtejsze władze mają nadzieję, że pobudzi to rozwój turystyki. 

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Źródło:
BBC

Tylko w niedzielę aresztowano 956 imigrantów przebywających w USA nielegalnie. Według doniesień "Washington Post" Donald Trump nakazał wypełniać normy aresztowań na poziomie do 1,5 tys. osób dziennie, ponieważ był niezadowolony z dotychczasowego tempa operacji.

Największa dzienna liczba aresztowań imigrantów. "Washington Post": Trump zlecił wypełnianie norm

Największa dzienna liczba aresztowań imigrantów. "Washington Post": Trump zlecił wypełnianie norm

Źródło:
NBC News, PAP, "Washington Post"

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Poznaniu miało dojść do "utarczki" pomiędzy lekarzem a ratownikiem medycznym. Na miejsce wezwano policję.

Interwencja policji w szpitalu. "Utarczka między lekarzem a ratownikiem"

Interwencja policji w szpitalu. "Utarczka między lekarzem a ratownikiem"

Źródło:
Głos Wielkopolski, tvn24.pl

Brytyjski król Karol III w poniedziałek odwiedził Centrum Społeczności Żydowskiej na krakowskim Kazimierzu. Spotkał się tam z ocalałymi z Holokaustu i uchodźczyniami z Ukrainy. Podtrzymując pamięć o potwornościach przeszłości, kształtujemy naszą przyszłość - podkreślił monarcha podczas spotkania.

Król Karol III. "Podtrzymując pamięć, kształtujemy naszą przyszłość"

Król Karol III. "Podtrzymując pamięć, kształtujemy naszą przyszłość"

Źródło:
PAP

57-latek z Bydgoszczy przez półtora miesiąca mieszkał z denatem za ścianą. Sprawa wyszła na jaw, gdy sąsiedzi wyczuli na klatce odór rozkładającego się ciała. Jak ustalili policjanci, pod koniec listopada doszło do kłótni i bójki między współlokatorami, które okazały się tragiczne w skutkach. Sprawcy może grozić dożywotnie pozbawienie wolności.

Przez 1,5 miesiąca mieszkał ze zwłokami kolegi. Sąsiadów zaniepokoiła nieprzyjemna woń

Przez 1,5 miesiąca mieszkał ze zwłokami kolegi. Sąsiadów zaniepokoiła nieprzyjemna woń

Źródło:
KWP Bydgoszcz

Donald Trump zrobił "pierwszy ewidentny fałszywy krok" w sprawie wojny w Ukrainie - ocenia w publicysta włoskiego dziennika "Corriere della Sera". Jak wskazuje, prezydent Stanów Zjednoczonych nie dotrzymał obietnicy zakończenia walk w ciągu dwóch dni, a "ręka wyciągnięta do Rosjan spotkała się z pogardliwymi reakcjami Moskwy".

"Pierwszy fałszywy krok" Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy

"Pierwszy fałszywy krok" Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy

Źródło:
PAP

W obu silnikach samolotu Jeju Air, który rozbił się w grudniu o betonowe ogrodzenie na pasie startowym lotniska Muan w Korei Południowej, znaleziono szczątki ptaków. Z opublikowanego wstępnego raportu ze śledztwa nie wynika jednak, co mogło być bezpośrednią przyczyną katastrofy, w której zginęło 179 osób.

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Do 31 stycznia właściciele nieruchomości muszą przekazać samorządom informacje o obecności na swoich posesjach wyrobów z azbestu. W przypadku niedopełnienia obowiązku może grozić im grzywna.

Obowiązek dla właścicieli niektórych nieruchomości. Zostało tylko kilka dni

Obowiązek dla właścicieli niektórych nieruchomości. Zostało tylko kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Aż dwie trzecie spośród osób, które przeszły zakażenie SARS-CoV-2, przez ponad rok ma objawy PCS (post-Covid-19 Syndrome). To przede wszystkim zmęczenie, zaburzenia funkcji poznawczych i trudności z oddychaniem. Ale nie tylko. Nowe badanie przeprowadzili badacze z Uniwersytetu we Freiburgu.

Zmagasz się ze zmęczeniem, nie możesz spać? To może być PCS

Zmagasz się ze zmęczeniem, nie możesz spać? To może być PCS

Źródło:
PAP
Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ministerstwo informacji Sierra Leone powiadomiło, że "bada doniesienia medialne" w sprawie holenderskiego barona narkotykowego i groźnego przestępcy Josa Leijdekkersa. Agencja Reutera opublikowała nagranie z mszy, na którym widać Leijdekkersa. Według nieoficjalnych informacji, miał poślubić córkę prezydenta tego kraju.

Prezydent na mszy, tuż za nim niebezpieczny przestępca. Nagranie

Prezydent na mszy, tuż za nim niebezpieczny przestępca. Nagranie

Źródło:
PAP, Reuters, BBC, tvn24.pl

W 2010 roku w Polsce było 58,9 tysiąca salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Pod koniec 2024 roku było ich już ponad 132 tysiące - informuje w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". - Liczba salonów systematycznie rośnie, co jest oznaką rosnącego zapotrzebowania na tego typu usługi - mówi w rozmowie z dziennikiem Tomasz Starzyk, rzecznik wywiadowni Dun & Bradstreet, która przygotowała raport na ten temat.

Wysyp salonów w całej Polsce. "Liczba systematycznie rośnie"

Wysyp salonów w całej Polsce. "Liczba systematycznie rośnie"

Źródło:
"Rzeczpospolita"