Japoński zakład Fuji Seal w Kutnie motywuje swoich pracowników za pomocą porannej gimnastyki - informuje "Dziennik Łódzki".
Godzina gimnastyki w każdy poniedziałek – przysiady, pompki. Tak menedżerowie japońskiej fabryki Fuji Seal w Kutnie wzmacniają ciało i hart ducha każdego ze 130 pracowników. Oficjalnie w zakładzie nikt nie narzeka. Ćwiczą wszyscy, bez względu na płeć, wiek i zajmowane stanowisko.
- Ta godzina wspólnych zajęć wliczana jest do czasu pracy, niektórzy śmieją się z japońskich praktyk, ale ćwiczą bez ociągania się – mówi pracownik Fuji Seal, zastrzegając anonimowość.
Według niego, czasem gimnastyka zamieniana jest na pogadankę albo pokaz filmu instruktażowego na temat właściwego podejścia do pracy - informuje dziennik.
Poniedziałkowy rytuał potwierdza Dorota Bartoszak, menedżer ds. finansów i administracji Fuji Seal w Kutnie. - Co tydzień zarząd firmy spotyka się z wszystkimi zatrudnionymi. Zazwyczaj ćwiczymy tak dla rozruszania się. Bardzo często pracownicy sami proszą o taką gimnastykę - twierdzi.
Zastrzega, że więcej informacji udzielić dziennikarzom nie może. - Na kontakt z mediami i udzielanie im informacji potrzebuję zgody zarządu firmy - tłumaczy.
Według "Dziennika Łódzkiego", pytania dziennikarzy przetłumaczono na język japoński i przesłano do centrali firmy w Japonii. Centrala nie wyraziła zgody na udzielanie informacji na temat poniedziałkowej gimnastyki w Kutnie.
Postępowanie japońskich przedsiębiorców tłumaczy prof. Krzysztof Konecki z Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego. Profesor przebywał w Japonii i pracował w tamtejszych fabrykach. Mówi on, że poranna gimnastyka należy do całego zespołu rytuałów w japońskich fabrykach. Raz w tygodniu, przed pracą i gimnastyką, pracownicy i dyrektorzy spotykają się, by porozmawiać. Jest to tzw. chorei. Podczas tych spotkań szef informuje o pracy czekającej pracowników w danym dniu lub tygodniu. Pracownicy mogą wtedy zgłaszać wątpliwości.
Źródło: Dziennik Łódzki