I co Państwo myślą o awanturze w Kupieckich Domach Towarowych? Bo ja myślę, że komornik co najmniej był nieprzygotowany. Dlaczego oglądam właśnie czwartą godzinę walki na gaz, gaśnice i wyzwiska? Dlaczego komornik nie wpadł na kilka prostych pomysłów?
Jak wykurzyć kupców? Możliwość pierwsza – oblężeniem. Niech siedzą w środku, odłączyć wodę i prąd dostarczany do nielegalnie zajmowanej hali. I czekać. Taktyka stara jak świat. Możliwość druga – zebrać dwa tysiące ochroniarzy i urządzić krwawy szturm. Idiotyzm? Owszem – równej klasy jak czterogodzinna przepychanka. Możliwość trzecia – wejść dwa dni po terminie, o czwartej rano, kiedy na miejscu nikogo nie będzie. No i możliwość czwarta – najprostsza – poprosić o pomoc policję. Nie sądzę, aby kupcy bili się z prewencją tak, jak biją się z ochroniarzami. No ale na taki najprostszy scenariusz nie zgodzi się przecież wiceprzewodnicząca PO i prezydent Warszawy w jednej osobie, ani zwierzchnik policji – wicepremier Schetyna. Widok pobitych pałami kobiet wynoszonych z hali raczej rządowi nie byłby na rękę.
Nie wiem, dlaczego zamiast tych scenariuszy wybrano najgorszy. Nie wiem. Wiem, że teraz – w czwartej godzinie awantury – dobrego wyjścia już nie ma. W przeciwieństwie do komornika, do zadymy znacznie lepiej przygotowali się kupcy. Nie chodzi nawet o zgromadzenie zestawu gaśniczego do odpierania ataków, ale o to, że na miejscu nie zabrakło (podobno – to wiadomości od nich samych) kobiet w ciąży i małych dzieci. To dopiero nadawałoby się do prokuratora. Bo obrona nielegalnych miejsc handlu to jedno, ale używanie w roli tarcz małych dzieci i kobiet w ciąży po prostu jest obrzydliwe.