Przeciętnie e-sklep wykonuje 1,5 zamówienia dziennie, a jeden klient wydaje rocznie tylko 759 zł. A mimo wszystko interes się kręci - pisze "Życie Warszawy" o handlu w internecie.
Mamy w Polsce co najmniej 3275 sklepów internetowych. To zaskakujące wyniki badań, bo jeszcze niedawno szacowano, że jest ich najwyżej 2,2 tys. Świadczy to o dynamicznym rozwoju e-handlu - mówi Marcin Kraska z Instytutu Logistyki i Magazynowania Centrum Elektronicznej Gospodarki, który ostatnio przeanalizował rynek.
Pozostałe dane nie napawają optymizmem. Tylko 12 proc. Polaków, a 22 proc. internautów, robi zakupy w internecie. Od maja 2005 r. do kwietnia 2006 r. kupiono towary o łącznej wartości 2,7 mld zł. Nie są to oszałamiające kwoty, zważywszy że przeciętny klient w ciągu roku wydał 759 zł. Dziennie sklepy on-line realizują 1,5 zamówienia. To nieciekawa statystyka, zwłaszcza że na ten słaby wynik mają wpływ liderzy, którzy wykonują dwa tysiące zamówień dziennie.
Ale najwyraźniej interes się jakoś kręci, bo tylko 14 proc. e-sklepów deklaruje, że ma problem z prowadzeniem działalności. - Pierwsze dwa, trzy lata są najtrudniejsze - mówi Kraska. - Jeśli sprzedawcy przetrwają ten okres, to firma dalej się rozwija - dodaje.
Handel internetowy ma jednak przed sobą ogromną przyszłość. Wystarczy tylko przekonać 10,5 mln internautów, by korzystali z tego typu usług. Dlaczego dotychczas tego nie robią? Ponad 62 proc. odpowiada, że nie czuje takiej potrzeby. 11 proc. obawia się problemów z otrzymywaniem towarów lub że będą musieli je zwracać. Głównymi przyczynami reklamacji są wady techniczne (39 proc.), pomyłki w wysyłce stanowią 9 proc.
Źródło: "Życie Warszawy"