Trwa zażarty spór między Turkami o Cementownię Nowa Huta. Firma popadła w finansowe tarapaty, a jej właściciel zwolnił 320 z 360 pracowników. Tymczasem na papierze Cementownia Nowa Huta i Polska Energetyka Holding mają być poważnymi inwestorami, współwłaścicielkami kilkunastu tureckich cementowni - ujawnia "Dziennik Polski".
Kluczem do rozwiązania tej zagadki mogą być informacje uzyskane przez gazetę m.in. ze źródeł zbliżonych do renomowanej międzynarodowej firmy prawniczej Baker&McKenzie, reprezentującej kolejną stronę sporu: rząd turecki, który kilka lat temu przejął majątek rodziny Uzanów.
Należący do rodziny Uzanów, jednej z najbogatszych w Turcji koncern Rumeli kupił Cementownię Nowa Huta w 1996 r., pokonując światowych potentatów. Obiecywał wielomilionowe inwestycje, ale po roku zakład popadł w finansowe tarapaty, a właściciel – wbrew pięcioletnim gwarancjom zatrudnienia – zwolnił 320 z 360 pracowników.
Związkowcy obserwowali ze zdumieniem, jak turecki właściciel tworzy w Krakowie kolejne spółki. Radzie nadzorczej każdej z nich szefował senior rodu i twórca jego potęgi - Kemal Uzan. Przez wiele lat był on w Turcji pupilem władz.
Uzanowie działali w branży budowlanej, nieruchomościach, mieli banki, kluczowe media, firmy ubezpieczeniowe, port morski, drużyny piłkarskie, udziały w państwowych elektrowniach. Stworzyli wielką firmę telekomunikacyjną - Telsim. Jednak na początku dekady turecki nadzór bankowy zarzucił im wyprowadzenie m.in. z kont banku Imar 5,7 mld dolarów. O nadużycia skarżyły też rodzinę Motorola i Nokia, które zaopatrywały Telsim. Wygrały z Uzanami procesy o 3 mld dolarów.
Cztery lata temu państwo tureckie przejęło 200 firm należących do Uzanów, wśród nich - największe cementownie nad Bosforem. Uzanowie twierdzą, że padli ofiarą politycznych represji oraz biznesowych rozgrywek.
W jednym z międzynarodowych postępowań arbitrażowych gigantycznego odszkodowania od państwa tureckiego żądają zarejestrowane w Krakowie spółki Uzanów: Cementownia Nowa Huta i Polska Energetyka Holding. Twierdzą one, że kilka lat temu stały się współwłaścicielkami kilkunastu tureckich cementowni, czyli bardzo poważnymi… polskimi inwestorami nad Bosforem. I poniosły straty w wyniku zagarnięcia zakładów przez państwo.
Źródło: "Dziennik Polski"