- Mieszkam między przystankami. Jak tramwaj mija dom sąsiada, to wybiegam z domu. I na przystanku go doganiam, taki mam system - mówi gimnazjalista ze szkoły w Słowiku (woj. łódzkie). Codziennie jeździ linią 46 - jedną z najwolniejszych w Polsce.
Przez Zgierz jedzie wolno. W wyznaczonych miejscach toczy się do 15 km/h. Szybciej nie może, bo mógłby wypaść z torów. Dalej jest jeszcze wolniej.
- Do ilu tutaj ograniczenie? - pytamy motorniczego składu, który codziennie jeździ z Łodzi do Ozorkowa i z powrotem.
- Do dziesięciu.
- Dziesięciu kilometrów na godzinę? To trzeba mieć sporo cierpliwości, żeby tym jeździć?
- Damy radę - uśmiecha się motorniczy.
Jak mówi, dziesięciogodzinny dyżur wystarcza mu, żeby dwa razy dojechać z Łodzi do Ozorkowa i z powrotem.
Oba miasta dzieli... 25 kilometrów.
Prędkość rozwijana przez składy linii 46 jest w wielu miejscach taka, że za składem można nadążyć, idąc po torach szybkim krokiem. Średnio sprawny człowiek w wielu miejscach powinien wygrać wyścig z tramwajem.
"Na głowę nie leci przynajmniej"
Pomiędzy Zgierzem i Ozorkowem temat tramwaju jest przez miejscowych poruszany bardzo ostrożnie.
Nic dziwnego, bo od kilku lat coraz głośniej mówi się o potrzebie wyłączenia linii.
- To byłaby tragedia. Ludzie jeżdżą do pracy i do szkoły! - przekonuje mieszkanka Słowika pod Ozorkowem.
- Ale co to za jazda, skoro tak się wlecze? - pytamy.
- Wie pan, przynajmniej na głowę nie leci. Człowiek usiądzie i już - podkreśla.
Jak się usiądzie w Ozorkowie, to ze składu można wysiąść w centrum Łodzi - na Placu Wolności. Taka podróż potrafi ciągnąć się półtorej godziny.
- Nie jest źle. Tramwaj ma swoje torowisko. A jak się jedzie samochodem, to trzeba stać w korkach - zaznacza Mieczysław, emeryt spod Emilii. Do przystanku ma niecałe 300 metrów.
Regres
Linia tramwajowa łącząca Łódź i Ozorków została otwarta w 1922 roku. Do dziś - jak podkreślają miejscowi - to najdłuższa linia tramwajowa w Europie.
Obecnie za ruch tramwajów odpowiada Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Łodzi. Za stan torów - poszczególne gminy, przez które wiedzie trasa.
- Najgorzej jest w gminie Zgierz. Ze względów bezpieczeństwa musimy wprowadzać kolejne ograniczenia prędkości - tłumaczy Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź.
Przedstawiciele łódzkiego przewoźnika mówią nieoficjalnie, że w najbliższym czasie linia może być zlikwidowana.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź