161 osób chciało studiować reżyserię w Szkole Filmowej w Łodzi. Na studia przyjęto tylko siedem z nich. Wszystkie to kobiety. Taki wynik rekrutacji to nowość w historii łódzkiej filmówki.
"Studia reżyserskie na Wydziale Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej trwają pięć lat i przygotowują do pracy w zawodzie reżysera filmowego. Absolwenci są także przygotowani do pracy w telewizji i teatrze" - czytamy na stronie wydziału łódzkiej filmówki. W tym roku w rekrutacji na studia reżyserskie udział wzięło 161 osób. O jedno miejsce ubiegały się 23 osoby. Ostatecznie nowych studentów - a właściwie studentek - przyjęto siedem. Na liście przyjętych znalazły się wyłącznie kobiety.
"Musieliśmy się z tą myślą oswoić"
- Egzamin jest bardzo trudny i wyczerpujący. Oczywiście na początku jest analiza teczek, później rozmowy z kandydatami, prace praktyczne. Każdy etap jest punktowany, oceniany, komisja egzaminująca składa się z wielu osób. Tak się złożyło, że w tym roku w jej skład wchodziła tylko jedna kobieta - reżyserka, ale oczywiście nie było żadnych założeń, że chcemy przyjąć wyłącznie kobiety - powiedział Onetowi prof. Andrzej Sapija, który zasiadał w komisji egzaminacyjnej. I dodał: - Musieliśmy się z tą myślą oswoić, bo dla nas samych była zaskakująca, ale wierzymy, że dokonaliśmy właściwego wyboru.
Przyjęcie siedmiu kobiet nie oznacza jednak - jak podkreśla profesor - że na roku będą same kobiety. - Oczywiście rok nie będzie składał się z samych pań, bo do siedmiu wspaniałych, jak je nazywam, dołączą studenci z zagranicy przyjmowani osobnym trybem i to akurat będzie dwóch panów - podkreślił Sapija w rozmowie z Onetem.
Kobiety silnie reprezentowane także na innych kierunkach
- Myślę, że to moment przełomowy, choć od faktu przyjęcia na reżyserię samych kobiet, ważniejsze jest dla mnie to, że te kobiety były po prostu najlepsze - tak historyczną rekrutację skomentowała, dla "Gazety Wyborczej", Renata Czarnkowska-Listoś, prezeska Stowarzyszenia Kobiety Filmu.
Kobiety są także silnie reprezentowane na innych kierunkach. Przykładowo: na scenopisarstwie cztery z sześciu miejsc przypadły studentkom, a na montażu filmowym połowę z 10 miejsc zajęły kobiety. Z kolei na fotografię - jak wylicza "Wyborcza" - dostało się osiem kobiet i trzech mężczyzn.
Źródło: Onet, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24