Kilkunastu przechodniów ustawiło się pod oknem płonącego mieszkania, w którym znajdował się 60-latek. Ogień odciął mężczyźnie drogę ucieczki. - Padł pomysł, żeby spróbować go złapać. Udało się. Człowiek się nie zabił, jedynie lekko poturbował - opowiada przed kamerą TVN24 Emil Kinal, który znalazł się w grupie bohaterskich pieszych. Strażacy podkreślają ich heroizm, ale zaznaczają, że było to bardzo ryzykowne.
O pożarze kamienicy przy ulicy Łagiewnickiej w Łodzi informowaliśmy na tvn24.pl zaraz po zdarzeniu. Jedno z mieszkań na pierwszym piętrze - najprawdopodobniej na skutek zaprószenia ognia - stanęło w płomieniach. W środku był 60-letni mężczyzna, któremu żywioł odciął drogę ucieczki. Na miejsce zostali wezwani strażacy, ale trzeba było działać, jeszcze zanim dojechali. Na szczęście na ulicy Łagiewnickiej pojawiło się kilkunastu śmiałków, którzy zdecydowali się zrobić wszystko, żeby uratować 60-latka. Wśród nich był Emil Kinal, na co dzień strażak ochotnik.
- Jedna z kobiet zaproponowała, żeby spróbować złapać tego mężczyznę. Tak też zrobiliśmy - opowiada mężczyzna w TVN24.
Grupa szybko przygotowała się do złapania 60-latka. Wystraszonego mężczyznę przekonywali, że musi jak najszybciej wydostać się z płonącego mieszkania. W pewnym momencie wyskoczył z okna. - Udało się go złapać na tyle skutecznie, że się nie zabił. Trochę się poturbował, został odwieziony do szpitala - relacjonuje Emil Kinal.
Złapali skaczącego z okna. Strażak: heroiczna postawa świadków
Jak informuje reporter TVN24 Piotr Borowski, życiu poszkodowanego 60-latka nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Już po skoku mężczyzny strażacy przyjechali na miejsce. W ramach akcji gaśniczej ewakuowane zostały jeszcze trzy osoby - przekazuje reporter.
Młodszy kapitan Łukasz Górczyński ze straży pożarnej w Łodzi zaznacza, że - co do zasady - strażacy odradzają wszystkich prób łapania osób skaczących z dużej wysokości. - Stanowi to bardzo duże zagrożenie dla zdrowia i życia osób, które będą próbowały uczestniczyć w takiej akcji ratowniczej - mówi strażak. Zaznacza jednak, że czasami nie ma innego wyjścia:
- O pożarze zostaliśmy powiadomieni dość późno. Gdyby nie heroiczna postawa świadków, najpewniej 60-letni lokator mieszkania byłyby w dużo gorszym stanie. Gdyby nie bohaterscy nieznajomi, którzy sami zaryzykowali swoje życie, mogłoby dojść do tragedii - przyznaje Górczyński.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24