W wypadku na A2 zginęła Ukrainka i dwoje jej małych dzieci. Apel do świadków

Tragiczny wypadek na autostradzie A2. Zginęła kobieta i dwoje dzieci
Do wypadku doszło w miejscowości Kalenice
Źródło: Google Earth

Łowicka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na autostradzie A2, na wysokości Kalenic w województwie łódzkim. W osobowego fiata, w którym jechało troje dorosłych i czworo dzieci z Ukrainy uderzyła ciężarówka. Zginęła 29-letnia kobieta i dwoje dzieci: 2,5-letnie oraz półroczne.

O wypadku, do którego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek informowaliśmy tuż po tragedii. Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury okręgowej mówi tvn24.pl, że okoliczności zdarzenia są badane przez śledczych z Łowicza. Z ich ustaleń wynika, że w fiacie jechało siedmioro Ukraińców - w tym czworo dzieci.

Autem kierował 36-letni Ukrainiec, który od pewnego czasu mieszał w Krakowie. Oprócz niego podróżował też 40-latek z 29-letnią żoną i troje ich dzieci w wieku czterech lat, dwóch lat oraz sześciomiesięczne niemowlę. W pojeździe była też ośmioletnia dziewczynka, która ma inne nazwisko, niż pozostałe dzieci. 

Tragiczny wypadek na autostradzie A2. Zginęła kobieta i dwoje dzieci
Tragiczny wypadek na autostradzie A2. Zginęła kobieta i dwoje dzieci
Źródło: KP PSP w Łowiczu

- Samochód wjechał na autostradę na węźle Skierniewice i jechał prawym pasem jezdni w kierunku Poznania - przekazuje prokurator. 

Trzy ofiary wypadku

Około godziny 0:50 doszło do wypadku. W tył osobowego fiata uderzyła ciężarówka z naczepą. 

- Na skutek uderzenia zginęła 29-letnia kobieta i dwoje jej dzieci w wieku 2,5 lat oraz sześciu miesięcy - przekazuje prokurator. 

40-letni mąż zmarłej w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. 

- Na razie nie można też było przesłuchać 36-letniego kierowcy, który również musiał być hospitalizowany. Według lekarzy, w ciągu kolejnych kilku dni nie będzie mógł odpowiedzieć na prokuratorskie pytania - przekazuje Krzysztof Kopania. 

Czteroletni chłopiec i ośmioletnia dziewczynka również są w szpitalu. Ich stan jest stabilny. 

Biegły: sprawa niejednoznaczna

Ciężarówką, która uderzyła w tył samochodu osobowego, kierował 53-latek. W momencie wypadku był trzeźwy. Prokuratura poznała jego wersję zdarzeń, ale - ze względu na dobro śledztwa - na razie nie chce ujawniać treści jego zeznań. 

- W pojeździe był zainstalowany tachograf uniemożliwiający rozpędzenie się ciężarówki na więcej, niż 90 kilometrów na godzinę - przekazuje Kopania.

Dodaje, że początkowo śledczy brali pod uwagę, że 53-latek nie zachował wymaganej odległości i w ten sposób doprowadził do tragedii. Zaznaczają jednak, że powołany do sprawy biegły uznał, że "sprawa nie jest jednoznaczna”.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Będziemy starali się odtworzyć okoliczności tragedii. Na tym etapie prokurator nie zdecydował się na postawienie komukolwiek zarzutów - zaznacza Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury okręgowej.

Apel do świadków

Prokuratorzy dysponują relacją dwóch kierowców, którzy w kluczowym momencie byli tak blisko miejsca wypadku, że słyszeli huk uderzenia.  

- Apelujemy do wszystkich osób, które tamtej nocy jechały odcinkiem autostrady A2 i mogą coś powiedzieć o stylu jazdy fiata lub ciężarówki, która uczestniczyła w wypadku o kontakt z łowicką prokuraturą. Każda informacja może być cenna - zaznacza prokurator.

Dodaje, że w rozbitym fiacie znajdowały się bagaże. Niewykluczone więc, że 36-letni kierowca starał się pomóc rodzinie uciec z ogarniętej wojną Ukrainy.

- W tej sprawie jesteśmy w kontakcie z ambasadą Ukrainy - kończy prokurator.

Czytaj także: