Żona Williamsa: Robin miał wczesne stadium Parkinsona

"Robin spędził dużą część swego życia pomagając innym. Czy zabawiając miliony ludzi na scenie, w kinie i telewizji, czy goszcząc u naszych żołnierzy na frontach wojen, czy pocieszając chore dzieci - zawsze starał się, byśmy się uśmiechali i mniej się bali" - napisała wdowa w oświadczeniu.

"Od czasu jego odejścia wszyscy, którzy kochali Robina, znaleźli częściową pociechę w rozlewającej się rzece ciepłych uczuć i uwielbienia, które skierowały do niego miliony tych, których "dotknął". Jego spuścizną, poza trójką jego dzieci, jest śmiech i radość, jaką oferował zwłaszcza tym, którzy toczyli osobiste bitwy" - dodała, tłumacząc dalej, w jakiej kondycji był on w ostatnich miesiącach życia.

"Robin pozostawał trzeźwy [od lat był alkoholikiem - red.] i dzielnie stawiał czoła depresji, lękom i chorobie Parkinsona, której wczesny etap przechodził. Tym ostatnim faktem nie był gotowy się podzielić publicznie. Mamy nadzieję, że biorąc pod uwagę tragiczną śmierć Robina, ci, którzy walczą ze swoimi słabościami, znajdą pocieszenie i pomoc, które pozwolą im mniej się bać" - zakończyła.

Robin Williams, zdobywca Oscara i jeden z największych aktorów komediowych w historii Hollywood w poniedziałek popełnił samobójstwo. Został znaleziony w swoim domu. Policja poinformowała, że powiesił się na drzwiach swego pokoju. Miał 63 lata.

Parkinson to schorzenie neurologiczne. Powoduje ją prawdopodobnie połączenie czynników środowiskowych oraz szczególny rodzaj genów, jednak dokładny powód pojawienia się choroby nie jest znany.

Parkinson powoduje drgawki, niekontrolowane odruchy, może powodować problemy z zachowaniem równowagi i koordynacją, a także sztywnienie, powolność ruchów, utratę węchu, zmniejszenie zdolności umysłowych, problemy z mową i przełykaniem.

Na chorobę Parkinsona cierpi prawdopodobnie około pięciu milionów ludzi na całym świecie.

Autor: adso / Źródło: Hollywood Reporter