Pożar u Osbourne'ów. Poparzony Ozzy trafił do szpitala

Powodem pożaru była niezgaszona świeca zapachowa umieszczona w szklanej wazie, która pod wpływem temperatury eksplodowała ok. 5 nad ranem, a płomień rozprzestrzenił się po salonie rezydencji Osbourne'ów.

- W domu był tylko Ozzy, ja i nasze psy, które nagle zaczęły ujadać. Gdy zaczęły mnie szczypać oczy, a gardło drapać i poczułam dziwny zapach, wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Zobaczyłam, że cały salon jest w ogniu - Sharon relacjonowała zdarzenie w telewizyjnym programie "The Talk".

I dodała: - Dzień wcześniej mój mąż miał operację dłoni, więc miał ją unieruchomioną w gipsie. Mimo to zbiegł na dół i krzycząc: "Boże, ogień, ogień!" otworzył drzwi od tarasu i próbował razem ze mną ugasić płomienie, ale nie udało się nam. Ogień wystrzelił jeszcze wyżej. Włosy Ozzy'ego od ucha w dół spaliły się, jego brwi też. Ma poparzone policzki.

Wokalista Black Sabbath trafił do szpitala, gdzie opatrzono jego niewielkie poparzenia i na nowo zagipsowano operowaną rękę. Jego żonie nic się nie stało.

"Zachowaliśmy się jak idioci"

- Zachowaliśmy się jak idioci. Zrobiliśmy wszystko, czego nie powinno się robić. Poszliśmy spać zostawiając płonącą świeczkę, a później niepotrzebnie otworzyliśmy drzwi na oścież - opowiadała Sharon.

Pożar ostatecznie ugasili wezwani na miejsce strażacy. Pouczyli domowników, by nie zostawiać świeczek na noc. - Ozzy żalił im się, że robię mu to od 32 lat i kazał, by mnie przywołali do porządku. Przeprosiłam go i obiecałam, że już nigdy nie zapalę świeczki zapachowej - przyrzekła żona Księcia Ciemności.

Black Sabbath przygotowuje nowy album - o nazwie "13". To będzie pierwsza od 30 lat płyta zespołu, na której zaśpiewa Osbourne, wyrzucony z niego w 1979 roku. "13" ukaże się w czerwcu.

Autor: am//kdj / Źródło: Sky News, tvn24.pl