"Tu spędzisz wakacje życia" - tak czytelnicy prestiżowego magazynu podróżniczego "Condé Nast Traveler" zachwalają najpiękniejszy hotel na świecie. Blisko 80 tys. osób uznało, że na miano to zasługuje Londolozi, który leży w samym sercu prywatnego rezerwatu w RPA. Tam jest też dom lampartów, które pozwalają podejść do siebie bardzo blisko. W rankingu 100 docenionych hoteli nie ma żadnego z Polski.
"Strażnik wszystkich żyjących stworzeń" - to oznacza w języku Zulu nazwa rezerwatu Sabi Sands. Zdanie trafnie oddaje ideę przyświecającą temu miejscu: chronić naturę w jej dzikiej postaci, ukazywać jej piękno.
Nad brzegami rzeki Sand w samym sercu rezerwatu Sabi Sands (liczącego 14 tys. hektarów) położony jest prywatny rezerwat Londolozi. Od pokoleń prowadzą go ci sami właściciele - rodziny Varty i Taylor, których celem i marzeniem było zapewnienie schronienia dzikim zwierzętom. Dlatego Londolozi jest domem dla stad słoni i bawołów, a liczba spotykanych lwów i białych nosorożców jest jedną z największych na całym kontynencie afrykańskim.
"Afrykańska Wielka Piątka jest na wyciągnięcie ręki!"
Ale prawdziwą legendą tego miejsca są lamparty. Za sprawą Johna Varty, znanego bardziej jako JV, który dorastał w środowisku myśliwych. Po śmierci ojca w 1968 roku, JV wraz z bratem Davem zmienili przeznaczenie odziedziczonej ziemi. Zamiast terenu polowań zorganizowali park dzikiej przyrody służący obserwacjom i fotografowaniu. Tak się narodził rezerwat Londolozi.
W 1980 roku JV i tropiciel Elmon Mhlongo zaopiekowali się pierwszą lamparcicą. Nazwali ją Manana (matka) i spędzili z nią w parku 14 lat. Varty udokumentował wiele cudownych chwil, między innymi przyjście na świat jej dziewiętnastu młodych. Do dziś sfilmował już osiem pokoleń lampartów - potomków Manany, którzy nadal zamieszkują Londolozi.
Przy okazji sprawił, że te piękne dzikie koty nawiązały wyjątkową więź z ludźmi. Dlatego południowoafrykański rezerwat to jedno z nielicznych miejsc na świecie, gdzie można podziwiać je żyjące na wolności i zbliżyć się do nich niebywale blisko, na co zwierzęta chętnie pozwalają.
W samym sercu tego świata znajduje się hotel Londolozi - zdaniem czytelników amerykańskiego magazynu podróżniczego "Condé Nast Traveler" najpiękniejszy na świecie. Pokonał 99 konkurentów w boju o nagrodę 2014 Reader's Choice Awards, w którym wybierane są najpiękniejsze miasta, wyspy, hotele i kurorty, najlepsze linie lotnicze oraz statki wycieczkowe. Zwycięzca rankingu zdobył aż 98,9 punktu.
"Spędzisz tu wakacje życia. Afrykańska Wielka Piątka jest na wyciągnięcie ręki!" - czytamy w listopadowym numerze uzasadnienie czytelników, zachwyconych Londolozi.
Więcej niż obserwowanie dzikiej natury
Słynna Big Five - którą tworzą lew, lampart, słoń, bawół i nosorożec - to określenie powstałe jeszcze w czasach kolonialnych, kiedy Afrykę masowo odwiedzali biali myśliwi. To oni sporządzili ranking zwierząt najbardziej cenionych jako trofea. Nie chodziło nawet o wielkość. Premiowano stworzenia najbardziej niebezpieczne dla myśliwego, a zarazem trudne do wytropienia i ustrzelenia. Dziś nawet w najbogatszym w życie zwierzęce parku czy rezerwacie Wielka Piątka nie zawsze występuje w komplecie. Na przykład w Etosha National Park w Namibii brakuje bawołów, a w parku Chobe w Botswanie nie ma nosorożców.
Rezerwat Londolozi, położony o 5 godzin jazdy od Johannesburga, oferuje gościom więcej niż tylko obserwowanie dzikiej natury. Idea koegzystencji z przyrodą widoczna jest również w aranżacji czterech luksusowych obozów: Varty Camp, Pioneer Camp, Tree Camp i Founders Camp, a także trzech apartamentów z basenami - Private Granite Suites, w których może zamieszkać jedynie sześć osób.
Każdy z obozów ma inną atmosferę - od kolonialnego stylu angielskiego po klasyczne obozowe wnętrza, pełne drewna i starych lampionów. Mimo egzotycznego otoczenia, można się tu poczuć jak w domu. Wille są przestronne i wygodne, ze skórzanymi plecionymi łóżkami, tapetami od Ralpha Laurena, klimatyzacją i kominkami. Z tarasów otoczonych 500-letnim lasem można zejść wprost do któregoś z basenów, sprawiających wrażenie wykutych w skalnych blokach.
Dla aktywnych w ofercie jest udział w safari - przewodnicy zabiorą ich na indywidualnie zaplanowaną wycieczkę po rezerwacie, pieszo lub samochodami terenowymi.
Najlepszy hotel z Europy jest we Florencji
Wśród 100 najlepszych hoteli i kurortów na świecie konkursu 2014 Reader's Choice Awards najwięcej jest ośrodków z Afryki i USA.
Do czołówki udało się wedrzeć tylko jednemu z Europy - 23. pozycję zajął Il Salviatino. Ten nowy luksusowy włoski hotel położony jest na wzgórzu 3 km od miejscowości Fiesole. Z 5-gwiazdkowego obiektu roztacza się piękny widok na zabytkowe centrum Florencji. Hotel mieści się w całkowicie przekształconej renesansowej willi z XV wieku, a na rozległych gruntach usytuowana jest szklarnia, prywatny park i ogrody krajobrazowe, które są do dyspozycji gości.
Czołówka rankingu 100. najpiękniejszych hoteli i kurortów świata wg "Condé Nast Traveler": 1. Londolozi, RPA 2. Lodge & Spa at Brush Creek Ranch, Saratoga, USA 3. The Mulia Resort & Villa, Bali, Indonezja 4. Singita Sabi Sand, RPA 5. Triple Creek Ranch, Darby, USA 6. Nayara Springs, Arenal, Kostaryka 7. Singita Grumeti Reserves, Tanzania 8. Aro Hā, Queenstown, Nowa Zelandia 9. Four Seasons Tented Camp Golden Triangle, Chiang Rai, Tajlandia 10. Southern Ocean Lodge, Kangaroo Island, Australia
Autor: Agnieszka Kowalska//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Londolozi